[Yellow_Cherry]

Napisane przez Imraa

Świetnie to ujęłaś, ja chyba mam takie samo podejście. Jestem sporo po trzydziestce, moi potencjalni partnerzy także. Sama długo mieszkałam w domu rodzinnym, ale wynikało to z faktu, że zbierałam na własne "M". Gdyby mój partner miał identyczną sytuację to nie widziałabym problemu, ale kiedy facet pracuje od lat, dobija do 40-tki i nawet nie myśli o wyprowadzce od rodziców to trochę mnie to razi. To generuje także inne przeszkody. Przykładowo w poprzedniej relacji ani razu nie byłam u swojego faceta, bo nie było warunków.

Ja te jestem aporo po 30, z roznych powodow mieszkam z matka w domu na przedmiesciach, ze tak to ujme. Na ten moment lepiej mi bylo odkladac na cos swojego na przyszlosc niz wynajmowac, a przy obecnych cenach to na wynajem raczej by mnie stac nie bylo [emoji28] poza tym mam na tyle zdrowe relacje, ze kazda sobie, a nie ze mnie wyrecza we wszystkim, jak niejednego synczeka mamusia. Ale tez mialam taki epizod z facetem, ktory byl w moim wieku, mieszkal z matka i bratem w mieszkaniu (brat jeszcze starszy, z opisu matka toksyczna) i nie chcial sie spotykac, bo wstydzil sie zaprosic do siebie, a jak sie kochac jak matka emerytka za sciana [emoji1751][emoji1751][emoji1751] argument zwalil mnie z nog, a jego forma podania to byla dokladnie taka - majstersztyk

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka