[awacza]

Nie polecam salonu Denique w Arkadii.
Kiedyś już miałam tam złe doświadczenia - fryzjerka nieumiejętnie zafarbowała włosy, kolor nie złapał, odrost widoczny. Po publikacji zdjęć i opinii Salon zaczął grozić mi Sądem!

Odwiedziłam salon również na początku tego roku, ponieważ jest wielu fryzjerów, i myślałam, że miałam pecha. Trudno mi się umówić do fryzjera, bo pracuję po kilkanaście godzin dziennie i większość salonów odpada, a oni są czynni do późna, a także w weekendy, więc zaryzykowałam...

Niestety fryzjer bez mojej zgody użył na moich włosach rozjaśniacza (używam zawsze farb bez amoniaku), zamiast blondu o który prosiłam zrobił mi okropne, siwe włosy nie pasujące do mojej cery. Kolor został skorygowany po dwóch dniach, ale spalone włosy pozostały (po pierwszym zabiegu). Zgłosiłam reklamację z prośbą o odpowiedź na maila.

Do dnia dzisiejszego - nie otrzymałam odpowiedzi. Pani "manager" dzwoni i kłamliwie twierdzi, że odpowiedź wysłała, jednak nie potrafi przedstawić kopii maila. Dodatkowo tłumaczy, że podczas korekty koloru został nałożony OLAPLEX, co miało cudownie odbudować moje włosy.

Otóż jeszcze świat nie widział, by po jednym użyciu OLAPLEXU naprawiono tak spalone włosy, tym bardziej, że już po tym zabiegu - w salonie jako załącznik do reklamacji zniszczonych włosów były wykonywane zdjęcia - włosy stały dosłownie pionowo do góry.

Dodatkowo Pani Manager narusza RODO, bo nie wyraziłam zgody na kontakt telefoniczny, a jedynie mailowy.

Dodatkowym zarzutem jest, że powinnam od razu po tygodniu, dwóch się kontaktować - że nie ma odpowiedzi, otóż jestem osobą zajętą. I to salon ma 2 tygodnie na odpowiedź na reklamację, a nie ja na poganianie salonu.

Jeśli nie chcecie płakać po zabiegu, a potem jeszcze doświadczać lekceważenia, radzę omijać ten salon szerokim lukiem.

Teraz będę zgłaszać sprawę do UOKIK, z powodu nie dotrzymania terminu odpowiedzi na reklamację. Gdyby "pani manager" zachowywała się w sposób w jakikolwiek sposób szanujący uczucia klienta na pewno by do tego nie doszło.