Dot.: problem jest=faceta nie ma.
czy każe czy wyrzuca, hmm. Przyjęłam to jako wyrzucenie, bo skoro wracając do domu otwiera mi drzwi po czym odwraca się czterema literami do mnie i idzie na drzemkę czekając az sie spakuję , gdzie ja czekam jak na zbawienie czy może porozmawiamy o tym co zrobił. Myślę ze ogólnie takie zachowanie nie powinno się w normalnym świecie, życiu dwójki osób pojawić.
Masz rację, muszę wziąć się za siebie, żeby nie popaść w depresję.
|