[sublips]

Jakoś nie mogę się zabrać za tę edycję, ale już po komentarzach widzę, że jest powtórka z rozrywki - i to też to, na co ja się dałam nabrać przy każdej edycji, czyli robienie z jednego uczestnika kozła ofiarnego. Nie wiem, ta Marta po zdjęciach nie wydaje mi się ani odbiegać poziomem atrakcyjności od wielu poprzednich uczestniczek, ani w ogóle nie robi jakiegoś dramatycznego wrażenia. Ot przeciętna kobieta i nie dziwi mnie, że noc po weselu można być w nieco gorszej kondycji. Ale to pamiętam już, jak o Ani były lamenty, że jak to w legginsach przy mężu, to się trzeba starać - a mąż w dresie, japonkach, z dolarami na ścianie i takich komentarzy o nim nie było. Świetnie widać w tym programie podwójne standardy, bo kobieta ma być piękna, zadbana i robić wszystko, żeby się podobać, a facet to już nic nie musi nic zazwyczaj. Dodatkowych kilogramów też panom się tak nie wypominało, a jak jakaś uczestniczka nie jest idealnie szczupła to już jest, że mogłaby schudnąć. Za palenie też się obrywa głównie uczestniczkom.

Dużo gorzej - oczywiście pod kątem fizycznym - wypadają w moim odczuciu panowie tej edycji, ale to standard.