Dot.: Zapracowani przedsiębiorcy kontra leniwi etatowcy i gen z
Praca jest szczególnego rodzaju towarem. Skoro pracodawca płaci za 8 godzin tej pracy, to z jakich powodów ma oczekiwać, że pracownik w ramach gratisu zostanie na 9-10? Dodatkowo, ci "młodzi, wykształceni, z wielkich ośrodków" coraz bardziej cenią sobie work-life balance i nie będą zostawać w pracy nawet za kasę, skoro chcą pójść na siłownię, do kina, czy chociażby w domu pogapić się w akwarium.
Co do tego, co napisała Cava, że młodzi nie chcą się uczyć, tylko robią to, do czego zostali zatrudnieni i nic ponad, to mam wrażenie, że jest to ogólnie problem związany z motywacją i chęcią poszerzania horyzontów. Swego czasu w pracy często spotykałam się z przypadkami pt.: mieszkanie socjalne od gminy (mała klitka z grzybem na ścianach), opła od MOPSu, kasza i ryż z Caritasu, do tego zasiłek i jakoś się żyje, po co mi więcej? No, może do tego jakiś ogromny telewizor na pół ściany wzięty na raty, żeby było czym ten swój czas wypełnić. W takich domach dorastają dzieci, które widzą, że jak się dobrze zakombinuje, to na podstawowe potrzeby się ma, a jednocześnie uczą się tej bierności, że po co zapracować np. na wakacje za granicą, jakiś fajny gadżet czy nawet wyjście do restauracji. Minimum im wystarczy.
Edytowane przez staska_stasia
Czas edycji: 2022-10-01 o 11:45
|