2022-10-26, 07:18
|
#2372
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
|
Dot.: Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz V
Odświeżam wątek.
Jak tam oszczędzanie w "dzisiejszych czasach"?
U nas:
Dzieci nie jedzą obiadów w szkole (nie ze względów finansowych), gotuję w domu i dzięki temu: wszyscy jemy codzinnie ciepły obiad i jest taniej mimo że obiady w szkole były dotowane.
Zakupy raz w tygodniu z gazetkami promocji i z listą. Jestem w szoku ile pieniędzy mimo to wydajemy co tydzień na spożywkę.
Wczoraj byłam w innym mieście, daleko od mojego, jestem tam dwa razy do roku. Przy okazji wizyty u lekarza, zawsze zaglądam tam do sklepu z używaną odzieżą.
W środy jest wszystko po 1zł, niestety byłam wczoraj - we wtorek - cena 3zl/sztukę.
To miasto jest bardzo biedne. Ja tam "prosto z pracy" w eleganckiej sukience i szpilkach wyglądałam jak kosmitka. Ludzie tam głównie kupują dresy, wygodne ubrania codziennie. Dzięki temu na koniec, na cenę wyprzedażową, zostają eleganckie ciuchy dla mnie 
Wczoraj kupiłam: bluzkę na długi rękaw dla dzieci, swetro-narzutkę dla siebie, sweter dla teściowej (nosi tylko jeden określony rodzaj, nie do zdobycia w sklepach), zimową sukienkę w aztecki wzór, kurtkę softshell dla siebie.
Za wszystko wyszło 15zł.
Miałam na oku jeszcze piękny płaszcz i botki na szpilce, czerwone, też po 3 zł, ale inna pani też wyczaiła ten zestaw i mnie ubiegła.
Była też markowa marynarka dla męża, ale niestety za duża.
|
|
|