|
Dot.: Wszystko co chcecie wiedzieć a nie macie kogo zapytać, cz. 66
[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89394086]Nie dałabym rady tak żyć [emoji28] znaczy nie mówię tego złośliwie, każdy ma swój model zarządzania finansami w związku [emoji846] my mamy wszystko wspólne, omawiamy swoje wypłaty, co kto ile, jaka podwyżka, premia, co z tym zrobimy, na co wydamy. 100% naszych przychodów jest wspólne. W poprzednim związku też mieliśmy wspólnotę i dla mnie to jest najlepszy system.
Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]My mamy osobne konta, za rachunki, wakacje czy za jedzenie płacimy wspólnie, jak kupujemy coś do domu, to też nie mamy problemu, a tak poza tym, to żadne z nas nie wnika w to co kupuje drugie. Chcę nowy telefon za 2 tysiące - kupuję. Chcę perfumy za 500 zł? Kupuję. Nie omawiam tego z mężem. Kupuję nowy samochód? (Nowy, w sensie używany) Nie pytam czy mogę, czy nas na to stać itd - mam pieniądze, więc kupuję.
Ja wiem, że w małżeństwie wszystko wspólne, moje jest jego, jego jest moje bla bla bla, ale my mamy swoje ustalenia i jest nam z tym dobrze już ponad 10 lat.
|