Udało mi sie obejrzeć na raty.
Tendencja programu do szukania czarnej owcy edycji jest coraz bardziej widoczna, to jest wręcz niesmaczne. Natalia, Martyna, Iga, Patrycja, teraz Justyna. W każdej kolejnej edycji rzekomi eksperci pozwalają sobie w swoich komentarzach na coraz więcej, wręcz podjudzając ludzi do otwartego hejtu.
Ok, źle się oglądało Igę i Justynę, mają jakieś problemy, ale kurczę, ci eksperci je WYBRALI do programu. Chyba wiedzieli kogo brali? Chyba zdążyli je poznać w czasie tych niezliczonych testów i wielu rozmów? A psycholog chyba widzi co jest pod podszewką??? Więc skąd teraz te upokarzające analizy osobowościowe w gadających głowach? Wręcz wycieczki pod adresem rodzinnym. Nie wiem jak inni, ale mnie jest autentycznie niedobrze już jak to oglądam.
Justyna straciła moją sympatię z pierwszych odcinków, zdecydowanie, ale teraz autentycznie jej współczuję. Jadą po niej jak po kobyle ku uciesze gawiedzi.
W auatralijskiej wersji podobał mi się nie tylko budżet, ale też to, ze z szacunkiem pokazywali uczestników, nawet największego kulfona, nie wylewali im na głowę wiadra pomyj. I tak uczestnicy pokazywali swoją osobowość, eksperci nie musieli im jeszcze pluć w twarz swoimi komentarzami.
Wysłane z
aplikacji Forum Wizaz