[lightangel]

Napisane przez effcia82

Mnie trochę dziwi jak ktoś kilkadziesiąt lat od przeprowadzki do własnego lokalu pozostaje zameldowany u rodziców i dyma po polecone do innego miasta (znam takie przypadki). W sumie zastanawiam się czemu tak, wiecie może czy z tego są jakieś korzyści?

Wyprowadziłam się od rodziców jakieś 10 lat temu, ale nadal jestem u nich zameldowana. Najpierw przez to że mieszkałam w wynajmowanym mieszkaniu, teraz nie mam czasu iść do urzędu. Tylko ja wszystkie listy polecone odbieram u siebie, mieszkam też blisko rodziców więc tematy takie jak urząd skarbowy się nie zmieniły. Do komisji wyborczej mam krótki spacer i to nawet dobrze, bo jest okazja się przejść.
Z korzyści jakie kojarzę to np. wyższe koszty uzyskania przychodu (jak pracuje się w innym mieście), tańsze OC jeśli masz meldunek w mniejszym mieście, różne benefity dla mieszkańców miast (abonamenty na parking, tańsze usługi typu basen).

Napisane przez effcia82

Chociażby po to aby nie bruździć w papierach właścicielowi lokalu, w którym jest się zameldowanym a nie mieszka.

A jak się bruździ np. swoim rodzicom którzy zamierzają mieszkać w tym lokalu do końca życia?

Napisane przez squirrelqa

Natknęłam się na bardzo przejmującą historię młodej kobiety, która walczyła ze złośliwym rakiem, wyzdrowiała, a po kilku latach dopadł ją inny rak, już stadium nieuleczalne, nieoperacyjne.

I tak zaczęłam się zastanawiać... Na jakiej podstawie ludzie zaczynają się diagnozować pod kątem raka? Co jest podejrzane? Jakie objawy, jakie problemy zdrowotne, może jakieś anomalie w podstawowych badaniach krwi?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak ktoś ma historię raka w rodzinie to może być pod opieką poradni genetycznej, tam okresowo robi się badania krwi i różne inne (kolonoskopię, usg, mammografię, rezonanse - wszystko co potrzeba w zależności o rodzaju raka).
A tak po prostu to różne rodzaje raka dają różne objawy, choć nie zawsze takie które pozwalają go wykryć odpowiednio wcześnie. Np. moja mama miała bóle brzucha, w diagnostyce usg nic nie znaleziono a niestety kolonoskopii nikt nie zalecił bo miała robioną rok wcześniej. Po kilku miesiącach trafiła do szpitala z podejrzeniem wylanego wyrostka, okazało się że miała guza w jelicie który spowodował perforację.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz