Witam Was,
pół roku temu zrezygnowałam z tabsów na dobre, po przebytej trombozie, ogólnym złym samopoczuciu, czuję się po odstawieniu o NIEBO lepiej. Kocham ten stan i nie chcę go zmieniać, ALE!
Okres dostałam po 2 msc odstawieniu tabletek a potem już wyparował i nie ma go do tej pory.
Lecą mi strasznie włosy i używam na to minoksidyl 5%, ale średnio daje sobie radę.
W poprzednim tygodniu byłam u gina i zrobiłam sobie badania hormonalne, bo mam też ostatnio straszne problemy ze snem, z zasypianiem, przesypianiem...i co wyszło?
Moje hormony są wywrócone do góry nogami, damskie niskie a testo bardzo wysokie.

Lekarz znowu polecił mi brać tabletki, choć przeprowadzić 3 miesięczną kurację, żeby ponoć te hormony z powrotem się unormowały, ale jestem bardzo niechętna do tego.
Podczas brania tabsów przytyłam bardzo, bo i miałam duży apetyt, bez tabletek 10 kg mniej

Nie chcę wrócić do tego szajsu.
Czy na pewno nie ma innych metod niż te okrutne tabsy?
Pytam się Was, bo lekarze zazwyczaj chcą iść po najmniejszej lini oporu.
Pozdrówki, Reni