Zainspirowana wypowiedziami o hobby, które nie generują kosztów w wątku o życiu za minimalną krajową przypomniałam sobie niedawne własne rozkminy na ten temat
Naprawdę uważacie, że istnieje jakieś hobby, które jest faktycznie darmowe i nie wymaga nakładów finansowych? Bo zastanawiałam się nad tym niejednokrotnie i moim zdaniem to jest niemożliwe... No bo popatrzmy:
- kolekcjonowanie czegokolwiek - wymaga pieniędzy właściwie już z definicji;
- podróżowanie - wiadomo;
- różne rodzaje sportu - koszty sprzętu / ubrania potrzebnych do danej dyscypliny, opłaty za zajęcia i/lub wynajem odpowiedniej sali, koszty udziału w zawodach, jeśli ktoś sięga już do tego poziomu, ewentualne koszty okołozdrowotne, typu kurowanie odniesionych kontuzji;
- wszelkiego rodzaju rękodzieło, w tym malowanie czy rysowanie - zakup przyborów i materiałów, opłaty za udział w zajęciach czy za indywidualnego nauczyciela np. rysunku;
- gra na instrumentach czy śpiew - zakup instrumentu (+ konserwacja i/lub jakieś ewentualnie zużywające się części), opłata dla nauczyciela, podręczniki, nuty, może i w niektórych wypadkach opłata za wynajęcie sali do ćwiczeń;
- gotowanie - powiedzmy, że da się to podciągnąć pod koszty codziennego życia, ale już jakieś bardziej fancy potrawy często wymagają drogich, nietypowych i dość trudno dostępnych składników;
- zajęcia teatralne - tu może da się za darmo, jeśli człowiek się ograniczy wyłącznie do zabawy z kolegami w garażu, ale jeśli bardziej na poważnie - wynajem sali, koszty dotyczące rekwizytów, kostiumów, udźwiękowienia, możliwe, że opłata dla nauczyciela/instruktora;
- fotografia - zakup sprzętu, oprogramowania do obróbki (choć tu się da też bezpłatnie), o kosztach przy fotografii analogowej nawet nie ma co wspominać, bo są kosmiczne;
- postcrossing - coraz większe koszty znaczków i pocztówek;
- zainteresowanie teatrem / muzyką jako odbiorca - ceny biletów na spektakle i koncerty, ewentualne koszty dojazdów i noclegów na różne wydarzenia;
- pisanie - powiedzmy, że darmowe - ale tak naprawdę też tylko do momentu wyjścia poza głupkowate fanficzki na wattpadzie, bo już konkretny research wymagający wyjazdu w jakieś miejsce, czy dotarcia do trudno dostępnych informacji potrafi wymagać konkretnych nakładów finansowych...
No, czyli z mojego punktu widzenia hobby jest zawsze ściśle połączone z posiadaniem funduszy na ten cel, nie da się bezpłatnie...
A, o czytaniu (które od biedy da się ogarniać wyłącznie korzystając z bibliotek) celowo nie wspominam, IMO to jest tak elementarna i podstawowa w życiu czynność, tak jak jedzenie czy sprzątanie, że nawet nie można jej rozpatrywać w kategoriach hobby