[Calla_]

Ja przez długi czas żyłam za minimalną jeszcze kilka lat temu, jeszcze do połowy 2022 roku zarabiałam 3000 złotych. Teraz dostałam podwyżkę i wiadomo, że się cieszę i żyje mi się wygodniej, ale ja osobiście nigdy nie miałam problemu z utrzymaniem się za kwotę rzędu obecnej minimalnej (2700 zlotych). Na całość opłat związanych z mieszkaniem idzie mi obecnie jakieś 900-1000 złotych (mieszkam we Wrocławiu, więc na obecne warunki jest to tanio, wynajmuje pokoj w mieszkani 2pok z koleżanką). Na życie wliczając w to jakieś okazjonalne wyjście do restauracji czy imprezy schodzi mi kolejny 1000 złotych. A te 700 złotych dla mnie byloby wystarczające na jakieś na opłaty za edukację, nagłe wydatki, jakby coś zostało to bym oszczędziła.
Nie czułam nigdy, żebym żyła jak asceta, chociaż nie przeczę, że teraz jest o wiele wygodniej. Nie mam też jakiejś wielkiej potrzeby jeżdżenia na wakacje. Moi rodzice całe życie się dorabiali i dopiero od kilku lat, żyją wygodnie, więc nie jestem nauczona, że raz do roku musi być wyjazd. Zazwyczaj wystarcza mi wyjazd do domu rodzinnego i zmiana otoczenia na powolniejsze. Ale może ja po prostu mało wymagam od życia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz