Dot.: Chlamydia - skąd?
Zacznijmy od tego, że chlamydia tylko w 20% przypadków przechodzi sama. Jeśli żona ma podejrzenie to musi wykonać badanie na chlamydie - które wygląda identycznie jak cytologia. Pobiera się wymaz i tyle. Dostanie antybiotyk na chlamydię i koniec tematu. Czy ona upadła na głowę, że nie chce tego leczyć? Chlamydia ma poważne konsekwencje zdrowotne dla kobiety.
Mogło być tak, że ty byłeś nosicielem, zaraziłeś żonę te 13 lat temu, u Ciebie infekcja ustąpiła samoistnie i jesteś odporny, a żona buja się z chorobą.
Dlatego zawsze na początku związku warto wykonać full badania. Przy okazji polecę wam cały pakiet weneryczny, bo wygląda na to, że nigdy się nie badaliście.
To nic strasznego, laboratoria wykonują setki takich badań dziennie, a wy wiecie, że jesteście zdrowi.
Druga sprawa to nieprawidłowy wynik cytologii - jeśli jej nie wyjdzie chlamydia to niestety może to oznaczać poważniejsze problemy, również w kierunku raka, także raz dwa na badania. Rak szyjki macicy we wczesnym stadium jest całkowicie uleczalny tylko trzeba się dowiedzieć, że tak, to wczesne stadium raka i wdrożyć leczenie.
Jak żona miesiącami się teraz będzie zastanawiać czy zrobić jedno głupie i tanie badanie to sorry, ale historia może się skończyć niewesoło.
Po badaniu na chlamydię i ewentualnym leczeniu powinna powtórzyć cytologię za pół roku, najlepiej na podłożu płynnym - taka jest dokładniejsza i daje lepszą diagnozę.
Powodzenia i dużo zdrówka dla was.
|