[jagate555]

Chciałabym, aby wszystkie osoby, które tak bardzo współczują Idiamince, dowiedziały się, że te rzeczy, o których opowiada zdecydowanie mijają się z prawdą.
Otóż, warsztat jest bez wątpienia legalnie prowadzony, a dokumenty o wpisie do ewidencji działalności są do wglądu policji w każdej chwili. A tak na marginesie, ciekawe skąd ta pani uzyskała informacje na ten temat, bo pisze, że "warsztat oczywiście prowadzony na lewo bez zarejestrowania". To są naprawdę poważne sprawy, które kwalifikują się do sądu i to nie są puste słowa z mojej strony. Każdy ma prawo do ochrony dobrego imienia i na pewno my z niego skorzystamy.
Wiem, że ta pani pięknie wszystko opisuje, zasłaniając się również Bogiem i czystym sumieniem, ale fakty nie kłamią, a dowody z dokumentów nie potrzebują żadnych innych wyjaśnień.
Kolejna uwaga, sprawę prowadzi policja w Krynicy Morkiej, nie zaś, jak twierdzi ta pani, policja w Gdańsku. To jest informacja z pierwszej ręki, a mianowicie od tutejszej policji. Nikt nie przekazywał sprawy do Gdańska, to jest pewne, bo kto jak nie policja może bardziej być tego pewny. Skąd ta pani bierze te wszystkie "rewelacje", naprawdę nie wiem.
Dziwi mnie jedno, że wszyscy tak bezkrytycznie przyjmują słowa tej pani. Dlatego, że jest dłużej zarejestrowana na portalu? A może podoba się Państwu fikcja literacka, którą ta pani się posługuje?