[Higurashi]

Napisane przez Pious

Moja Żona ma mirene i zalewam ją z półtora roku i narazie nic się nie dzieje ale jest różnica po zmianie z gumek po 20-tu latach oboje teraz wolimy bez a co do wytrysków to ona wie że uwielbiam kończyć w środku. Na Twoim miejscu rozważył bym tą wazekotomie albo po prostu wciśnij kit że poddałeś się wazekotomi jak masz możliwość.

Obrzydliwy post. Autor w przeciwieństwie do Ciebie kieruje się widocznie szacunkiem i miłością do swojej kobiety, oszustwo to nie jest żadne rozwiązanie.


Sent from my M2101K6G using Tapatalk

---------- Dopisano o 11:21 ---------- Poprzedni post napisano o 11:19 ----------

Napisane przez Ludda

Nie wiem, skąd ta wizja "wrzeszczącej baby", bo autor wątku napisał, że partnerka poinformowała go o swoich zasadach, więc on najwyraźniej się zgadza (skoro uprawiają seks) i sam kontroluje sytuację. To standard kultury współżycia, a nie powód do traumy.
W ogóle uważam, że problem jest tu po stronie autora - dobrze żeby zadał sobie pytania, dlaczego 1. jest tak zafiksowany akurat na wytrysku w pochwie i 2. dlaczego odrzuca kompromisowe rozwiązania jak wazektomia czy prezerwatywy. Warto byłoby to omówić z seksuologiem lub psychologiem.

A ja nie uważam, by problem był po stronie autora, bo proponował inne, dodatkowe metody (autorze, odniesiesz się do tych prezerwatyw?), nie chciał wywierać na partnerce presji, ale jest sfrustrowany. I mnie to wcale nie dziwi, bo ja też bym nie chciała być na jego miejscu. Tak nie, tak też nie, skończyć we mnie tu nie możesz, co najwyżej zrobię Ci łaskawie ręką bo wszystko inne mi nie odpowiada. Strefa seksualna jest dla wielu ludzi bardzo ważna i często niedopasowanie prowadzi do zakończenia relacji. Być może na początku autor myślał, że jakoś to będzie, ale jednak nie jest i problem narasta

Sent from my M2101K6G using Tapatalk