2023-06-20, 13:29
|
#1
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2023-06
Wiadomości: 1
|
O co chodzi mojemu ex
Więc tak, byłam w związku z rok starszym facetem 12 lat (5 lat mieszkaliśmy razem) Sam związek nie planowaliśmy ślubu, bo i tak żyliśmy jak małżeństwo a żadna strona nie lubiła rodziny swojej połówki, dzieci też nie mieliśmy. Poznaliśmy się w wieku 17 i 18 lat. Rok temu zaczęło się psuć. On (informatyk) komputer cały czas i praca zdalna. Ja pracowałam stacjonarnie w biurze. Dowiedziałam się że nie komfortowo się ze mną mieszka i powinnam się wyprowadzić. Wynajmowaliśmy mieszkanie jednak umowa zawsze była na niego. Skoro nie pierwszy raz mnie szantażował mnie żebym się wyniosła. Bańka pękła spakowałam manele i się wyprowadziłam. Przetrzymała mnie koleżanka dwa tyg u siebie zanim znalazłam jakieś mieszkanie na zastepstwo. Ogólnie usłyszałam w piątek że mam się wyprowadzić, w poniedziałek już tam nie mieszkałam. Odwiozł mnie do koleżanki z rzeczami, nie zapytał nawet do kogo jade, poker face ja płakałam jak dziecko. Minał około miesiąc ja się zaklimatyzowałam w nowym miejscu po miesiącu poznałam chłopaka z którym jestem już parę miesiecy. Początek rozstania był jakimś koszmarem ale powolnymi krokami wyszłam na prostą i w sumie zaczełam sobie dawać radę lepiej niż z nim. W międzyczasie mój ex finansowo podupadł. Poznał jakąś mężatkę? Mieszkała u niego miesiąc też się jej pozbył. Nie wiem czy za mojej kadencji się z nią spotykał możliwe (wolę nie wiedzieć) Ona zostawiła męża, teraz ona też nie ma gdzie siedzieć. Ale do rzeczy. Nie byłam idealna wina za rozpad zawsze stoi po obu stronach. Nie będę go demonizować ale..
Zaczął się odzywać i nie wiem o co mu chodzi. Z natury narcyz.
- wiem że jak kazał się jej wyprowadzić, tego samego dnia przyjechał do innego miasta w którym obecnie mieszkam w ten sam dzień i zapytał czy się spotkamy. Odpowiedź: nie bo jestem u mojego obecnego chłopaka
- Wracałam z imprezy podpita, rozkleiłam się i zbluzgałąm go sms-a ze zabrał sie za mężatkę, a mężusia ja znajde i w rozwodzie mu pomogę, i pomogę uwić nowe gniazdko.
- Na weekend majowy przyjechał pod pretekstem zostawienia psa w rodzinnym miescie, spotkałam sie z nim, nie było mu w smak ze kogos mam, on pokazał jakas laskę (podejrzewam ze zajumane foto z neta, za ładna jak na niego) niby są razem, bzdura wiem że tinder chodzi na najwyższych obrotach nikogo nie ma. A i na koniec powiedział “nie utrzymujemy już kontaktu”, pomyślałam to po cholerę jedziesz 150km
- Na moje urodziny napisał mi olewczego sms-a wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, odpisałam dzięki.
I teraz moje pytanie o co temu człowiekowi chodzi, po co próbuje utrzymywać ze mną znikomy kontakt i dawać jakieś szczątkowe przypomnienia. Mieliście jakieś podobne sytuacje przemyślenia? PS. Napewno zapytacie skąd tyle wiem o nim po rozstaniu, przyznaje się jestem dobrym szpiegiem i mam dobrych szpiegów, wiem ze interesowanie się życiem ex jest złe wiem. Ja wiem że już nie wrócimy, ja nawet nie chce, jest mi dobrze z obecnym partnerem. Dodam że od mojej wyprowadzki minał rok i kilka dni. Nie mam potrzeby trzymać z nim kontaltu. Nie mam go za wroga, ale na kawkę to ja nie chcę wychodzić z nim już...
|
|
|