Czy kremy z filtrem to ściema?
Kochane, chciałabym poruszyć pewien temat, a mianowicie kremy z filtrem.
Wszędzie wokół trąbią, że żeby zapobiec fotostarzeniu i przedwczesnemu pojawianiu się zmarszczek, należy używać kremów z filtrem. Ba - są nawet artykuły, żeby smarować się nimi w domu i biurze, w razie gdybyś przez przypadek odwróciła twarz w stronę okna.
Wiele lat temu okazało się, że na większość specyfików, które filtry zawierają, jestem uczulona, tak więc mam na karku już 40 lat (w tym roku będę miała 40 lat), a kremów z filtrami używam w ostateczności, gdy wiem ze będę przez cały dzień na słońcu (kilka dni w roku).
Ale do czego zmierzam...
Ja, w wielu 40 lat nie używając kremów z filtrami, i smarując twarz przez całe życie kremem Nivea, wyglądam 10 lat młodziej, od moich rówieśniczek, które od lat smarują się filtrami, dzień w dzień.
Moja babcia mi opowiadała, że za jej czasów kremów z filtrami nie znano, a wygląd kobiet niczym się nie różnił od tego, co jest teraz.
Tak więc czy nie sądzicie, że te wszystkie kremy z filtrami w kontekście ZMARSZCZEK to nabijanie nas w butelkę jednocześnie wypychając portfele producentów kosmetyków? Ja tak sądzę...
|