Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Jak może być duża różnica w cenie?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2023-07-09, 16:27   #3
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 071
Dot.: Jak może być duża różnica w cenie?

Znalazłam na mojej ulicy identyczne, tylko troszeczkę większe 37, 41 na 3 piętrze ( bez windy) do drobnego remontu po 14, 400zł/m2., czyli 540tyś.

Nasze ma 36,15 1sze pietro do dużego remontu i brat sobie zazyczył 15,000zł/m2, więc też 540 tys.

Jest zdecydowana nasza sąsiadka do kupienia za 500tys.
Dla niej to mieszkanie jest idealne. Mieszka przez ścianę i miała by teraz dwa pokoje a nie jeden. Tak że jej bardzo zależy.
Ale ja nie sprzedam tego mieszkania, bo jest dla mnie z rożnych powodów ważne.
Do tego doszła sprawa honoru, bo brat oskarża mnie o nieuczciwość, manipulację, łapówkarstwo. Gdybym się zgodziła na sprzedaż to tak, jakbym się wystraszyła, bo klamałam. A ja nic nie kręciłam.
Wcześniej godził się na niską cenę ale na warunkach. Klucze są nadal u niego i, że nie sprzedam przez 5 lat. Oprócz tego chciał rządzic moim zyciem zaczynając, jak mam remontować kończąc, ile i kiedy mam chodzić na cmentarz. Powtarzał, ze mam być wdzięczna, bo robi mi prezent. Gdy ceny szły do góry, to zaczął mówić, że mam być bardziej wdzięczna, niż jestem wdzięczna i tak w kółko, no szaleństwo.
W grudniu, gdy miałam okrągłe urodziny zadzwonił i zgodził się na cenę od rzeczoznawcy ( pomyliłam się o mies, to był grudzień a nie styczeń)) Nie wierzyłam, bo ciągle zmieniał zdanie, wcześniej obrażał. I dobrze, ze nie całowałam z wdzięczności przez słuchawkę, bo za 3 dni juz się wycofał.
Tak mnie cały czas wodził za nos, kręcił, modził, płodził, gadał bzdury, że powiedziałam dośc. I poszłam do adwokatki.
Z nia wyszło tez słabo, bo napisała do brata 2.01 ugodę i miał ją podpisać do 20.01 . Potem ona zadzwoniła i mi powiedziała, że brat się zgodził i dał mi pełnomocnictwo. Ale po poł roku okazało się, ze brat nie podpisał ugody, tylko dał pełnomocnictwo, które tydzień temu cofnął. No i mam pół roku w plecy.
Teraz, to on wziął prawnika i jest, jak napisałam wyzej.
No trudno. Ja nie zgodzę się na 270 tys ani na sprzedaż .
Sprawa idzie do sądu.

Zaplacę za mieszkanie tyle ile powie rzeczoznawca sadowy i pozbęde się konieczności bycia wdzięczną do końca zycia. Ale brat i tak będzie miał bół, bo jego nizsza cena nie interesuje niż 500 tys a ja nie wierzę, ze na tyle wyceni rzeczoznawca sądowy. Trzeba mieć na uwadze, że ceny raz idą w góre raz w dół. Wtedy były tańsze, dziś sa drogie. A wycena przez biegłego nastąpi na koniec wyroku, to mogą być znowu tańsze. Do tego przy podziale spadku liczy na coś więcej. Na schedę. Ale nie wie, iz jest podwójnie w dużym blędzie i nie dostanie nic. A według jego obliczeń scheda to 100 tys i 250tys mieszkanie razem 350 tys.

Szkoda mi tylko zycia, bo muszę znow czekać. Moze kilka miesięcy a moze rok albo dwa.

15 tys za metr to na mojej ulicy w ogóle takich cen nie ma.

Edytowane przez wiekanka
Czas edycji: 2023-07-09 o 17:16
wiekanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując