[serduszkolbn]

Już wiele razy z nim rozmawiałam na ten temat (szczególnie w ciąży kiedy miałam straszną ochote na sex), że dziecku nic sie nie stanie, tymbardziej, że ciąża nie była zagrożona...pokazywałam mu nawet różne artykuły na ten temat...ale nic...tak jak mówie nawet nie chciał (nie chce nadal) mnie dotknąć. Nie sądze aby był zazdrosny o dziecko...głupio sie przyznawać ale to ja chwilami jestem zazdrosna bo jest dla malutkiej taki czuły a mnie nawet nie chce przytulić w łóżku . Teraz też mu mówiłam, że moge i chciałabym spróbować, ale nadal nic...jak do ściany.

Czy ma jakiś problem?? Nie sądze...sam ze sobą może sie zabawiać a ze mną już nie ?? No właśnie niech sie wypowiedzą faceci...co Wy o tym sądzicie??

Nie było go przy porodzie. To ja nie chciałam żeby był, właśnie ze względu na to, że jak facet sie napatrzy (a wiem co mówie bo byłam przy porodzie siostry) to później ma problemy, niektórych wręcz odrzuca od sexu.

Napewno nie myśli, że złapałam go na dziecko...już szybciej to ja mogłabym tak pomyśleć...w chwili wpadki to jemu znacznie bardziej zależało na mnie niż mi na nim...sytuacja się chyba zmieniła jak widać Bardzo sie cieszył, że będziemy mieli dziecko i że zostanie moim mężem (wręcz był dumny).

Sama już nie wiem ...