[Sharkoon]

Napisane przez herbata_z_miodem

To chyba nawet dobrze, że nie jest zdesperowana i nie szuka zwiazku tylko dlatego, że nie chce być samotna. Zbyt wiele osób tkwi w nieudanych zwiazkach, bo boją sie samotnosci.

Mam koleżankę w wieku ok. 30 lat, która miała za sobą tylko jeden poważny i drugi krótki związek, po których uznała, że w sumie to woli być sama. Oboje byli typami zazdrośnika, ale tą zazdrosć okazali dopiero po dłuższym czasie trwania zwiazku. Nie chce mieć w przyszłości dzieci, a głównie trafiała na takich, którzy chcieli lub nie byli zbyt zdecydowani.

Jeździ sama na wakacje w góry czy za granicę. Czasem z kolegą czy koleżanką. Ale sama stwierdziła, że nie będzie czekać czy szukać na siłę, aż znajdzie kogoś (kolegę czy koleżankę) na wspólne wakacje, może zarówno sama i jak z kimś, bo urlop tak czy owak trzeba wykorzystać.

Masz wątpliwości i zastanawiasz się, czy taka kobieta byłaby w stanie stworzyć długotrwały zwiazek. Nie wiem, ale dodam, że moja koleżanka, to wierząca i praktykująca katoliczka, więc rozumiecie, wspólne zamieszkanie najwcześniej po zaręczynach, a seks najlepiej tylko po ślubie. Na pewno dużej czesci facetom by to przeszkadzało. I jej było cieżko znaleźć kogoś, bo jeśli znajdzie kogoś "ze swojego kręgu" (chodzi o katolików), to zazwyczaj każdy chciał mieć dzieci.

No to pewnie komuś podpadnę ale dla mnie z definicji jeśli ktoś jest katolikiem i tak bardzo wierzy w jakiegoś wymyślonego boga że rezygnuje z tego powodu np. z życia seksualnego, które daje przecież mnóstwo spełnienia, satysfakcji i przyjemności, to w mojej skromnej i nic nie znaczącej opinii, z tym kimś JEST COŚ NIE TAK