[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez Make4Up

To jak chciałam rozbroić paletkę za klika złotych i wypraskę sobie odkleić, żeby do większej magnetycznej przełożyć musiałam się nasiłować, bo tak klej trzymał

Mam dobry patent na to.

Trzeba suszarką do włosów podgrzać cień od spodu. Mocno, aż będzie gorący, wtedy klej łatwiej puszcza
Nie pytałaś, ale masz dobrą radę Ja często majstruję przy paletkach, tworzę własne kompozycje, też przekładam poszczególne cienie do paletek magnetycznych. Tylko dzięki temu jestem w stanie to wszystko poupychać w/na toaletce.

Muszę obejrzeć swoje paletki z YSL; mam nr 600 i 4.
Dawno temu to kupiłam, ale oczywiście nie były jeszcze wnikliwie oglądane. Przyjechały, wyjęłam z pudełka i sru do szuflady.

---------- Dopisano o 11:07 ---------- Poprzedni post napisano o 11:04 ----------

Napisane przez Agunia001

Zdrowia Ci życzę!

Dziękuję Za 10 dni idę do szpitala

Napisane przez Agunia001

W ogóle natasha lubi ciemne cienie - my dream palette jest tak ciemna, że mogę użyć kilka kolorów z niej dosłownie a resztę to tak ciut ciut delikatnie

Też mam z tym problem. Zbyt nasycone kolory nie dla mnie. A faktycznie wiele marek się w nich lubuje.
Najbardziej 'nośne' dla mnie są cienie od Charlotte Tilbury.
Pat z kolei miażdży pod tym względem. Tego to już używam w aptekarskich ilościach.