Raczkowanie
Zarejestrowany: 2023-08
Wiadomości: 158
|
Dot.: Klątwa siedmiu lat? Niepewność w długoletnim związku
Ja już się pogubiłam, kiedy ta środa się odbyła? Czy minął tydzień od tej rozmowy o liście z Twoim planem?
Cytat:
Napisane przez m_mosia
Środa, wieczór: Gdy pokazałam partnerowi nową listę i chciałam - dla uspokojenia emocji - położyć się na jego kolanach, partner nie pozwolił mi, ciężko westchnął i powiedział że "wie że jesteśmy ze sobą długo, ale potrzebuje przemyśleć nasz związek, dodając że "chyba mamy jakiś kryzys".
Przyznałam mu rację i zapytałam, ile czasu potrzebuje - określił się na tydzień i "da odpowiedź". Dodał też, że będzie teraz dużo częściej wychodził - spędzał czas z kolegami. Powiedziałam tylko, że rozumiem, i że mam nadzieję, że znajdzie siłę, żeby nad nami popracować.
|
Jak dobrze zrozumiałam, w ostatnią środę pokazałaś mu listę, on zareagował, ze musi przemyśleć Wasz związek i odpowiedział, ze potrzebuje ok. tygodnia na przemyślenie tego.
Cytat:
Napisane przez m_mosia
Tak więc mamy okazję porozmawiać tylko do 13-14, chociaż zazwyczaj mija mnie z nieobecnym wzrokiem w drodze do łazienki odpowiadając na moje prośby o rozmowę że to "jeszcze za wcześnie".
|
Powiedział Ci, że potrzebuje tygodnia. Ile czasu minęło odkad zaczełaś go zaczepiać i prosić o rozmowę?
Cytat:
Napisane przez m_mosia
Odpowiedział tak na pytanie o jego emocje i nastawienie - moje przekazałam mu jak leżał obudzony w sobotę rano, wysłuchał; na pytanie czy już wie, co dalej i na pytanie o wspólną terapie w celu dokopania się do źródła problemu. Nie piszę m
|
Nie minął tydzień, a już w sobotę ledwo się obudzil i już musiał wysłuchać Twoich przemyśleń.
Cytat:
Napisane przez m_mosia
Ona pytanie czy już wie, co dalej i na pytanie o wspólną terapie w celu dokopania się do źródła problemu. Nie piszę mu smsów, bo jak raz napisałam, to odczytał po 20h...
|
Wspólna terapia ma sens, jeśli dwie osoby są nastawione na to, zeby pracować nad tym związkiem i wspólnymi problemami. Nie ma sensu, jeśli któraś strona nie jest zdecydowana albo wycofała się i nie chce już kontynuować związku. Przynajmniej ja tak usłyszałam ostatnio.
Cytat:
Napisane przez m_mosia
Widzicie, mam dziś urodziny. Praktycznie od zawsze czekaliśmy dzień przed na północ, żebym dostała pierwsza życzenia. Obiecał nawet że będzie nieco wcześniej. Gdy doczekałam północy sama totalnie się załamałam i w sumie ryczałam do tej 3, gdy wrócił.
Rano przyszłam gdy się nieco obudził i zapytałam, czy mogę się chociaż przytulić (odmówił), czy podjął już decyzję (jeszcze nie) i czy gdzieś wyjdziemy (nie, uczy się na kurs, który zaczyna na swoim urlopie - od poniedziałku). Jakoś po godzinie przyszedł z nieobecnym wzrokiem życzyć mi wszystkiego najlepszego i zaszył się w pokoju.
|
Wszystkiego najlepszego! Słabe z jego strony, bo obiecał, że będzie wczesniej.
Ale już wczoraj rano pytałaś i poinformowałaś o swoich przemyśleniach. Dziś też zapytałaś o jego decyzję.
Cytat:
Napisane przez m_mosia
Chciałam Was zapytać, czy spotkałyście się kiedyś z tego typu zachowaniem? Widzę winę w ciężkich czasach dla tego związku po swojej stronie, ale nie rozumiem jego ekstremalnej reakcji na moje próby rozwiązania go.
|
Pewnie czuje presję z Twojej strony i wie, że chcesz porozmawiać, analizować, wymyślić rozwiązania, jak rozwiązać problemy, a on potrzebuje przestrzeni i czasu, bo jeszcze nie wie, czy w ogóle chce i jak próbować rozwiązać te Wasze problemy.
Cytat:
Napisane przez m_mosia
Dzisiaj mówił, że nie będzie nigdzie jechał, ale co z tego, jak 5 min na rozmowie ze mną go odstrasza a na propozycję obejrzenia wspólnie filmu przytaknął, ale nic w tym temacie nie robi.
|
Nic w tym temacie nie robi, bo czuje się osaczony. A gdybyś mu dała czas i przestrzeń? Może poczekaj nie tydzień, tylko nawet dwa i dopiero wtedy porusz temat i zapytaj, czy potrzebuje jeszcze czasu. W tygodniu może dużo się dziać i moze rzcezywiscie być mało czasu na przemyslenia. Chodzi o to, żeby w ogóle nie pytać o te Wasze problemy aż do momentu, az sam nie przyjdzie i nie zainicjuje rozmowy. On wie, ze macie kryzys, wiec nie musisz sie amrtwić, ze zapomni to przemyśleć.
Możesz się odzywać normalnie, spędzac czas w domu czy poza domem, ale nie wywieraj presji. Nie proś o bliskość fizyczną, nie pytaj, czy może przytulić Cię. O takie rzeczy się nie pyta ani nie prosi. Ja rozumiem, ze jest Ci bardzo cieżko i bardzo Ci tego brakuje, ale zwiazek sam się nie naprawi, jeśli będzie on sam się zmuszał, żeby Cię przytulać częściej, jeśli sam tego nie chce. A jesli chodzi o filmy, to możesz sama coś zaproponować.
Jak już zobaczy, że dałaś mu czas, przestrzeń i przestałaś na cokolwiek naciskać i poczuje się swobodniej, to może sam się otworzy na wspólną terapię i Wasze rozmowy.
Cytat:
Napisane przez Limonka2738
Nie zdradzałam, tylko wolałam siedzieć na parkingu w samochodzie i czytać książki, oglądać filmiki na YT czy robić coś innego sama.
Po prostu obecność partnera mnie męczyła.
|
Bardzo możliwe, ze tak jest w przypadku autorki.
Edytowane przez herbata_z_miodem
Czas edycji: 2023-08-27 o 20:17
|