Hej dziewczyny, zbliża się mój panieński, który organizuje świadkowa. Od samego początku podpytywała się mnie co bym chciała, a ja jej podsuwałam pomysły i wizję swojego wieczoru panieńskiego, na początku było wszystko okej, reszta dziewczyn zgadzała się na większość rzeczy. Miał być wyjazd do innego miasta. Wystarczyło, że jedna się wykruszyła i stwierdziły, że nie ma sensu organizować wieczoru w innym mieście, bo będą większe koszty, mimo, że ja się deklarowałam, że opłacam noclegi i inne rzeczy itp. Ostatecznie stwierdziły, że zostajemy w naszym mieście i idziemy tylko do klubu. Myślałam, że pójdziemy wcześniej na miasto, coś zjeść, napić się drinka (taki też był plan, na który się wcześniej zgodziły). W każdym razie nie będzie siedzenia w mieszkaniu, oczywiście cały czas podkreślałam świadkowej, że ja chcę mieć w tym swój wkład finansowy. Mówiłam, że nie chcę tortu ( dla mnie to zbędny wydatek), nie chcę siedzieć w mieszkaniu, bo już raz na takim panieńskim byłam i nie jest totalnie w moim stylu...przez przypadek dowiedziałam się, że jednak złożyły się na ten tort.. dziewczyny planują do 22/23 siedzieć w mieszkaniu (a dokładnie w ciasnym pokoju...) i dopiero poźniej iść do klubu. Czuję, że ten panieński to będzie jedna wielka lipa, nie wiem dlaczego robią wszystko na przekór... Jedna z koleżanek ani nie wspomniała o wieczorze, jakby unikała tematu, mimo że wcześniej przed tą całą organizacją zapewniała mnie, że będzie super. Ogólnie zauważyłam, że zrobiła się dla mnie wredna i dowiedziałam się, że za plecami obrabia mi tyłek. Każdy pomysł, który im proponowała świadkowa, negowały. Zachowują się tak osoby, które uważają się za moje przyjaciółki, koleżanki, u jednej byłam kiedyś na wieczorze panieńskim i na prawdę nie żałowałam pieniędzy, za wszytsko co wymyśliła jej świadkowa, płaciłam i jeszcze zaoferowałam nocleg, a teraz dowiaduję się, że ona kłóci się o każdą wydaną złotówkę na moją imprezę. Jest mi bardzo przykro, bo w ogóle nie zależy im na tym abym była zadowolona tylko robią wszystko pod siebie i na odwal się. Juz nie wiem czy przesadzam, czy faktycznie to jest z ich strony jakaś złośliwość. Dobrze, że świadkowa mi powiedziała, co planują bo nie lubię niespodzianek i widać, że ona też jest zawiedziona ich podejściem i mimo, że się stara aby wyszło tak jak chciałam, z nimi nie da się normalnie rozmawiać, bo na każdy pomysł od razu są na NIE.

Mam ochotę odwołać to wszystko i zabrać dwie najbliższe osoby w jakieś fajne miejsce, bo straciłam ochotę na zabawę w ich towarzystwie. Co o tym myślicie?