U mnie wielkość brzucha zależy od tego, co ubiorę. W spódnicy jest ogromny a że były upały to chodziłam w dwóch naprzemiennie (tylko dwie mam na gumce i się nadają) i nawet mąż zwrócił uwagę, że już w końcu widać ciąże
Noga spuchła mi raz, podczas urlopu w PL. Teraz póki co spokój.
Ja staram się robić zdjęcia raz w tygodniu, bo chciałabym założyć album ciążowy i upamiętnić w jakiś sposób ten szczególny czas
W NL szpitale też wyposażone we wszystko. Muszę zabrać ubranie do noszenia w czasie porodu, skarpetki, biustonosz do karmienia, szlafrok i klapki a dla dziecka body, pajacyk, kombinezon. Największą uwagę zwracają na fotelik samochodowy z pokrowcem.
W Polsce też potrzebujecie więcej rzeczy, bo spędzacie więcej czasu w szpitalu. W NL po porodzie bez komplikacji, 2 godz i wysyłają do domu.
Ja dzisiaj zaczynam akcję: prasowanie

Pogoda idealna, bo wietrznie i deszczowo. Mąż w drodze do pracy dzwonił, żebym okna dachowe lepiej pozamykała, żeby nie wyrwało
U mnie też etap wicia gniazda

Wczoraj okna pomyłam, firanki i zasłony pozmieniałam na nowe, płytki w wc pomyłam plus codzienne obowiązki czyli odkurzanie, zmywarka, obiad z dwóch dań, ogarnięcie kuchni a mąż przerażony, że jeszcze dziecku zaszkodzę
Kilka dni wcześniej dzieliłam się z mężem obawami, że dzidzia mało się rusza i się martwię czy wszystko ok. I od tamtej pory zaczęła tak szaleć, że szok
Mąż zaczął odmalowywać dom. Wczoraj odświeżył klatkę schodową i naszą sypialnię a w weekend chce się zabrać albo za pokój dziecka albo salon i kuchnię.
Jutro mam spotkanie z położną i echo.