Dot.: W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV
Przeglądam dzisiaj moje ciuchy i nie mam pomysłu co z tym zrobić. Zniosłam kilka ciuchów ze strychu takich bardziej na zimę z długimi rękawami i cieplejsze spodnie i mam mieszane uczucia. Może dlatego że to leżało ugniecione w siatce. Bluzki które chętnie nosiłam na koniec sezonu miałam ochotę w połowie wyrzucić, ale ubrałam jedną i jest ok. Może to kwestia wyprania ich i poskładania żeby nie były takie zagniecione. Stwierdziłam że zostawię te rzeczy na próbę i wrzucam do pralki żeby je odświeżyć. Spodnie leginsy też nie wiem, bo w zeszłym roku lubiłam po domu chodzić w leginsach a teraz ostatnio preferowałam jakieś luźne. Chociaż teraz zimniej będzie to może wrócę do ciepłych leginsów. Chyba wszystko zostawię na próbę. Wyrzucam na razie jedną bluzkę i spodnie które mi się po lecie już podarły.
|