[Cinde_x]

Napisane przez caffeine

A gdzie zniknęła Cinderella?

Jestem, jestem, podczytuje co jakiś czas Praca mnie aktualnie mocno absorbuje, a do tego jeszcze jakieś przeziębienie się przypelętało nie wiadomo skąd Generalnie, choruje raz do roku i to z reguły dokładnie w tym okresie - wrzesień/pazdziernik. W tamtym roku mi się upiekło, w tym już nie. Kaszle, częściowo głos straciłam, i ogólnie czuje sie taka under the weather .

Soso i Mag - życzę Wam wszystkiego co najpiękniejsze Bycia szczęśliwymi, zdrowymi, i realizacji wszystkiego czego tylko zapragniecie

Napisane przez caffeine

A ja właśnie powróciłam z Polski. Z nadbagażem Było bardzo intensywnie, dużo spotkań, spacerów, teatr, kino, spa - i oczywiście - pyszne jedzenie
I zbieranie malin w ogrodzie Mamy. Nie wspomnę o pysznych pomidorach. A jabłka - mmmm - gałęzie drzew wręcz uginają się od owoców. Róże zakwitły trzeci raz. Taką jesień lubię

Ale fajnie wszystko brzmi Wstrzeliłaś się jeszcze w piękną pogode.

A wczoraj kupiłam dynie hokkaido, ale jeszcze pomyśle co z nią zrobić. Znając mnie, pewnie zupe albo upieke w piekarniku.

Napisane przez Ava_

Anyzkowa, milo ze napisalas. Mysle, ze Twoje poglady wcale nie sa tak niepopularne jak Ci sie zdaje. Zwlaszcza w tej naszej malej community, dziewczyny sa mocno niezalezne i trudno byloby mi sobie wyobrazic, zeby swojego dobrostanu nie stawialy na pierwszym miejscu. I a propos tego, co pisze Magbeth - niekoniecznie facet z czworka z przodu oznacza dzieci w pakiecie. Jak sobie teraz obserwuje singlowych kolegow Tz, calkiem sporo facetow w tym przedziale wiekowym dopiero sie ogarnelo, wczesniejsze relacje sie posypaly, no krotko mowiac jest jeszcze w czym wybierac

Zgadzam się z tym i to tyczy sie obu płci - czasy się naprawde bardzo zmieniły, tylko wydaje mi sie, ze jeszcze nie wszyscy za tym nadgonili i ciężko wykorzenić z głowy stare przekonania, to zawsze troche trwa. Wydaje mi sie, ze chyba nigdy nie było tak łatwo poznawać nowych ludzi jak teraz - w dobie internetu i ulepszeniu globalnego transportu. Coraz później ludze wchodzą w związki, coraz później się pobierają, albo w ogóle, nie ma też już takiego siedzenia z kimś "do usr. śmierci" . Wszystko się przesuneło. No i też ten wspomniany przez Ciebie "rynek wtórny" - dla mnie np. słowo rozwodnik w ogóle nie niesie ze sobą negatywnych konotacji, a często wręcz przeciwnie. Jakbym miała wybrać między rozwodnikiem, a mężczyzną, który ma 40 lat, nigdy nie był w dłuższym związku, i przez całe życie mieszka u rodziców, to bez zastanowienia wybrałabym to pierwsze. Dzieci z poprzedniego związku osobiście mi by raczej też nie przeszkadzały, ale jestem w stanie zrozumieć, że komuś innemu już tak. Mam kolezanke, która (o ironio) sama ma dziecko i jest po rozwodzie, ale szukała mężczyzn ok. 40-tki z tzw. czystą kartką i pakowała się w bardzo, bardzo dziwne związki - 5 lat to trwało. Porozmawiałam z nią od serca i powiedziałam żeby nie przekreślała z góry rozwodników, no bo niby czemu. Poza tym, dzieląc z kimś podobne doświadczenia, tym lepiej się dogada. Rok temu poznała rozwodnika, z dzieckiem z poprzedniego związku i są przeszczęśliwi.

Powodzenia na studiach .

Kurtka z COS fajna, klasyczna jedynie kolorystycznie by chyba u mnie nie przeszła, za zimny ten popiel.

Co jeszcze u Was? .