Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Moja patowa sytuacja pt rozstanie
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2024-01-22, 03:16   #1
trytytka1
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2024-01
Wiadomości: 3

Moja patowa sytuacja pt rozstanie


Cześć wam,
z desperacji co robić piszę na forum o poradę i świeże spojrzenie na sprawę.
Otóż spotykałam się z chłopakiem od kwietnia zeszłego roku, niestety los chciał że oboje wyjechaliśmy za granice. Pierwszy raz zerwanie było pod koniec wrzesnia, on ze mna zerwal piszac ze juz tego nie czuje, ja czulam frustracje cala sytuacja i przytaknelam mu mowiac ze rzeczywiscie trudno utrzymac jest relacje na taka odleglosc i sie nie widywac, a przed wyjazdem tez sie nie widzielismy z mojej winy. Pozniej zaczełam za nim tesknic, ryczałam bo mi go brakowało, napisałam do niego wiadomosc w formie listu po ponad miesiacu, ze tesknie, ze zalezy mi na nim i ze go przepraszam za nadszarpniete zaufanie, odpisał mi ze tez tesknil i ze czul ode mnie dystans w naszej relacji ale chcialby to ze mna jakas przebrnac. Byłam wniebowzieta bo strasznie mi na tym zależało, kontakt podtrzymywalismy do mojego powrotu bo wrocilam do polski 3 tygodnie pozniej niz on. Widzielismy sie tylko raz po moim przyjezdzie, gdy on do mnie przyjechal. Gdy byla moja kolej wymyslalam rozne wymowki zeby do niego nie pojechac.Nie chodzilo o to, ze nie chcialam lub nie mialam ochoty, bylo to niezalezne ode mnie o czym mu nie powiedzialam. Pare dni pozniej ze mna zerwal piszac ze nie czuje niczego w tym zwiazku, ze jest jeszcze szczylem ktory szuka wrazen a ta relacja mu ich nie daje (bo jak miala dawac jak sie nie widzielismy). Pozniej mielismy powazna rozmowe, gdzie powiedzialam mu wszystko o swoich odczuciach, traumach z poprzednich zwiazkow dlaczego bylam troche wycofana i ze mi tez brakowalo powaznych rozmow o oczekiwaniach, uczuciach i ze chcialabym zbudowac powazna relacje, on odpowiedzial, ze "moze jednak to wzystko nie jest tak ostatecznie przekreslone", utrzymywalismy kontakt, dzownilismy do siebie, on napisal ze jego znajomi bardzo chcieli by mnie poznac, odpisalam mu ze strasznie mi milo i ze w najblizszym czasie moze bedzie okazja. Od tamtej pory kontakt "usechł". Podczas rozmow mowil mi ze nie ma ochoty z nikim wychodzic ani rozmawiac, wiem ze tego nie robil.
Ja ponownie wyjechalam za granice, a on 3 stycznia mi napisal, ze przemyslal sobie relacje miedzy nami i to wszystko i ze musi odpoczac od relacji bo go mecza. Ze chce zrobic sobie wolne nie tylko ode mnie ale tez od ludzi zeby doprowadzic siebie do jakiegos normalnego stanu. No to napisalam mu ze nie zywie zadnych negatywnych emocji, ze mam nadzieje ze wykorzysta ten czas dobrze i zajmie sie soba i mam nadzieje, ze wyjdzie mu to na dobre. On mi podziekowal za zrozumienie, ze "ma nadzieje ze naprawde mu to pomoze".
No i bylam spokojna, bo widzialam, ze serio sie odcina. Pozniej zaczelam dostawac snapy, ze gdzies jezdzi i robi rzeczy i zadzwonilam do niego tydzien temu zapytac jak sie czuje. Nie odebral, ale odpisal, to zapytalam sie go wlasnie jak sie czuje i tez ze nasza ostatnia rozmowa mnie strasznie meczy czy potrzebuje czasu i odpoczynku od naszej relacji czy chce sprobowac z kims innym i to oznacza koniec naszej znajomosci. Odpisal mi ze przeprasza, ze "byl malo jakby konkretny, ze narazie nie chce zadnej relacji i nie ukrywa ze naszej tez jakby nie". Podziekowalam mu za szczerosc.
Dziewczyny wiem, ze jestem głupia, powinnam go zablokować wszedzie zeby na to nie patrzec, ale nie umiem, zwlaszcza ze dostalam w sobote snapa, ze jest na meczu z jakas dziewczyna, nie mam pojecia kto to i czy byli sami czy z kims, ale byla na nagraniu.
Kocham go i szaleje za nim, wiem, ze na pewno poczul sie zraniony moim zachowaniem, że mógl poczuc ze sie nim bawie, dodatkowo ten wyjazd nie ułatwił mi sprawy.
Mam ochote do niego napisac przy najblizszej okazji, ze kocham go i tesknie i ze to ze dostaje wiadomosci nie pomaga mi w tym zeby o nim zapomniec, i ze sama nie potrafie go zablokowac i zeby sam to zrobil.
Nie wiem czy dac mu i sobie wiecej czasu i napisac dopiero przed przyjazdem w lutym, czy teraz juz pokazywac ze nadal mi zalezy, czy dac sobie calkowity spokoj, chociaz wiem, ze jak nic nie zrobie to bede zalowala, ze stracilam taką osobę.
Zapisałam się na terapię online żeby zacząć pracowac nad sobą przed powrotem, zeby byc lepszą wersją siebie. Nigdy mi na nikim tak nie zależało, żebym za nim "biegała" tylko ze biegam zawsze jak wymyka mi sie z rak...

Edytowane przez aniolek-tasmanski
Czas edycji: 2024-01-23 o 08:59 Powód: przywrocenie post, netykieta pkt. 16
trytytka1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując