[dy_flower]

Wątpię, że chce się wpychać. Chodzi o intencje. Zresztą przecież tutaj nakładają się na siebie różne sytuacje, przez które autorka przestała chcieć tam chodzić, bo gdyby teściowa była dla niej dobra, gdyby ją uwzględniała, to zapewne tego postu by tutaj w ogóle nie było. Tak przecież jest, teściowa jej nie zapraszała, odwalała inne akcje, i to dlatego autorka źle się do niej nastawiła i dalej już wszystko poszło. Co tu jeszcze jest do wyjaśnienia Teściowa jej w ogóle nie szanuje, tak zwyczajnie jako kobiety swojego syna. To nie jest obca osoba, to jest teraz członek rodziny. Gdybym miała dzieci, a te dzieci już swoich mężów/żony, to chętnie uwzględniałabym wszystkich i rozumiała to, że mają też swoje życie, a nie dzwoniła z płaczem dlaczego święta są spędzane u innej mamy, przecież zawsze były u mnie, jak to mój syn może spędzać święta u rodziny swojej żony.

---------- Dopisano o 15:02 ---------- Poprzedni post napisano o 14:56 ----------

no nie wiem, ja tutaj w ogóle nie widzę żadnego płakania, że jej ktoś nie zaprasza, czy wpraszania się, tylko chronologię xd