Rozeznanie
Zarejestrowany: 2022-09
Wiadomości: 911
|
Dot.: Dlaczego się tak zachował?
Cytat:
Napisane przez polnoc02
Spotykałam się z chłopakiem z aplikacji przez 4,5 miesiąca. Wykazywał ciągłe zainteresowanie i często wychodziliśmy. Zawsze dużo do mnie pisał, chciał rozmawiać przez telefon, inicjował randki i spotkania. Nie wywierał presji, żebym się z nim przespała. Mieliśmy podobne zainteresowania i pasje, wydawałoby się idealne dopasowanie. Zaczęliśmy częściej się u niego spotykać, po 2 miesiącach doszło między nami do czegoś więcej (mój pierwszy raz). Przedstawił mnie swoim znajomym i pewnego dnia wspomniał o związku, zgodziłam się, powiedziałam że w nim jesteśmy. Mówił, że nigdy z nikim nie czuł się tak dobrze i że by mnie nie zdradził. Jedna rzecz, która była dla mnie alarmująca to fakt, że wspomniał na wczesnym etapie że byłby otwarty na trójkąt, ale powiedziałam że absolutnie mnie to nie interesuje, więc porzucił temat i przeprosił.
Z biegiem czasu zaczęłam wszczynać kłótnie, bo często podróżował ze swoimi znajomymi beze mnie i zawsze były wymówki dlaczego nie mogę dołączyć. Czasem okazywał też brak szacunku i wydawało się, że chciał ze mną rywalizować w pewien sposób, żebym nie była od niego lepsza. Wspomniał, że chce latem pojechać ze znajomymi nad morze na 2 tygodnie i jak co roku pójdą do klubu. Chciałam dołączyć, zwłaszcza po tym, jak usłyszałam o klubie i o piciu. Moim zdaniem okoliczności dobre do zdrady. Poza tym zostawić swoją dziewczynę na tyle czasu? Dla mnie to za długo. Sądzę też, że w relacji na wyłączność do klubu się idzie albo razem albo wcale.
Ostatnio po raz kolejny się kłóciliśmy. Powiedziałam, że powinien iść na kompromis i zabrać mnie ze sobą na ten wyjazd, albo nie jechać. Nie zgodził się i powiedział, że nie jesteśmy razem, że nie jestem jego dziewczyną, ale że jeszcze chodzimy ze sobą i oficjalnie nie jesteśmy parą, ponieważ nie ustalaliśmy tego i w ogóle mu nie ufam.. Przecież sam wspomniał o związku wcześniej.. Myślałam, że wszystko jest oficjalne.
Powiedział, że za bardzo go kontroluję, że mam pretensje i nie troszczę się o niego. Dodał, że nie jesteśmy wystarczająco blisko, by być chłopakiem i dziewczyną, bo nie widywaliśmy się/nie dzwoniliśmy/nie pisaliśmy wystarczająco i że czuje się nieswojo, że traktuję to jakbyśmy byli już chłopakiem i dziewczyną. Dodał, że dziewczyna nie wszczynałaby kłótni i zamiast tego pytałaby, czy wszystko w porządku. (Myślę, że spotkania wcale nie były rzadkie bo 2-3 razy w tygodniu w obliczu innych obowiązków..) Potem powiedział coś okropnego. Napisałam, że gdyby mnie kochał, zabrałby mnie ze sobą, a on odparł, że jeszcze za wcześnie dla niego na miłość, że potrzeba czasu. Co proszę? Zachowywał się jak chłopak przez cały ten czas, dopóki nie zaczęłam tej kłótni.
Byłam pewna, że jesteśmy w związku. Nie rozumiem, dlaczego to powiedział i czuję się bardzo zraniona, bo na tym etapie byłabym gotowa dać znać, że kocham, a on najwyraźniej nie. Czy chciał ze mną niebezpośrednio zerwać czy się wkurzył i chciał mnie zranić? Czy używał mnie dla seksu? Po tych tekstach już nie wiem co robić... Odczytałam te wiadomości i nie odpisałam, teraz nie odzywamy się do siebie.
|
A chłopak ile lat? I czy te wyjścia/wyjazd to w gronie "mieszanym" pary czy męski wypad? Bo jeżeli rocznik podobny do Twojego, to normalne studenckie wyjścia : )
Jeżeli jadą też znajomi per pary, to nie wiem dlaczego miałby robić problemy.
Jeżeli umówił się z kolegami na wspólny wypad, to trochę inna perspektywa. W takim układzie zabrać ze sobą albo zostać w domu to nie jest kompromis tylko po Twojemu albo po Twojemu :P
Związek młody, kłótnie, akty zazdrości, "ma być po mojemu", może doszedł do wniosku, że nie jest na etapie w którym chce być zamknięty w klatce.
Jakbyś się z koleżankami umówiła na babski wyjazd/turnus jogi czy tam inny "babski" wypad i facet by powiedział, że jako jedyny musi jechać, lub masz zostać w domu, bo pewnie będziecie tam pić czy pójdziecie na imprezę, nie odebrałabyś jako brak zaufania do partnera? Co powiedziały by Twoje koleżanki na temat jego zachowania, jeżeli tylko on w grupie robiłby z tego dramat?
Zazdrośnik ? Chce kontroli ? Nie ufa Ci?
Zmieniając płeć w takiej historii, odpowiedzi pewnie był by z goła inne 
Mnie parę razy do roku też zdarza się wychodzić na "mocniejsze" imprezy techno ze znajomymi, nie do końca klimaty partnerki więc sobie odpuszcza.
Z 2 strony od czasu do czasu sam ją wyganiam na babskie wyjścia, a niech pójdzie w miasto, poplotkuje, wypije drinka, ktoś jej powie komplement, ktoś spróbuje poderwać, niech się poczuje atrakcyjna.
Skoro razem jesteśmy, i wygląda na to, że zarówno w życiu prywatnym jak i łóżkowym jest nam dobrze, to czemu mam wychodzić z założenia, że zaraz mi przyprawi rogi ; )
Wspólne chwile jak najbardziej, ale dobrze czasami zmienić otoczenie, wyjść ze znajomymi czy zrobić mieszany wypad.
Bo związek nie musi być traktowany per "trzymam 2 połowę w klatce" tylko jak jest wam dobrze to może wyjść i do Ciebie wróci,
a wzajemne zaufanie to podstawa jeżeli ma być wam dobrze a nie któreś będzie się męczyć żyjąc pod dyktando drugiego.
Jesteś typem "wszystko robimy razem", no pewnie Twoje prawo, ale w takim razie szukaj faceta o podobnym podejściu do życia i związku a nie piłuj go pod swoje upodobania jeżeli ma inne podejście do życia czy czasu wolnego.
Używał dla seksu, no to znowu związkowy sztos.
A Ty go nie używałaś? W sensie na kłodę a on drwal heblował czy przyjemność dla obu stron ? Bo jak tylko dla niego, to kolejny sygnał aby partnera zmienić ; )
|