Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 542
|
Dot.: Dawał sygnały i mnie olał. Poznawanie facetów po 30.
Cytat:
Napisane przez niepogodna
Jest też coś takiego, jak dojrzałość do bycia w związku. Czasem jakaś osoba coś w nas wzbudzi, ale najczęściej po prostu jesteśmy gotowi, bo coś się w nas zmieniło. Też znam takie przypadki, najczęściej były wypadkową tego, że facet dojrzał na tyle, żeby wiedzieć czego chce od relacji oraz mieć odwagę tego szukać. Nie bez powodu rzadko kiedy pierwszy związek kończy się ślubem. Bycie lub nie bycie tą dziewczyną jest mocnym upraszczaniem, ludźmi rządzi o wiele więcej, niż myśl czy ktoś jest ten lub nie. Z gościem ewidentnie coś nie tak, skoro opka była pierwszą, z którą tak dużo rozmawiał, a jest po trzydziestce. Brzmi jak jakieś problemy, pewnie dobrze, że skończyli znajomość bo mogłoby później być słabo. Niewykluczone, że taka dość intensywna dla niego znajomość z nią coś tam w nim wzbudzi i za jakiś czas zobaczy go z inną. Czasem takie przełamanie lodów jest potrzebne, żeby zobaczyć, że nie jest tak strasznie.
---------- Dopisano o 10:16 ---------- Poprzedni post napisano o 10:04 ----------
Tak, moim zdaniem też jest jakiś powód, dla którego on akurat ją do siebie trochę wpuścił, a musiał to zrobić, skoro nigdy wcześniej z nikim tyle nie rozmawiał. I to, że wpuścił ale się wystraszył potem brzmi sensownie. Ja przeżyłam taką relację, gdy ja byłam po stronie tego typa. Byłam w stanie wpuścić faceta do siebie psychicznie, ale gdy zachodziła bliskość fizyczna to już miałam blokadę. Ktoś by powiedział, że to nie ten. Nieprawda. Po 3 latach terapii wiem, że to był lęk przed bliskością i że uciekłam w popłochu przed potencjalnie dobrym związkiem. Przynajmniej dobrym na tamten czas.
|
Zgadza sie. Ta gotowosc do zwiazku ejst bardzo kluczowa. Czasami przychodiz na skutek naszych przemyslen, potrzeb, checi zmiany, a czasami druga osoba wyzwala te gotowosc.
---------- Dopisano o 11:49 ---------- Poprzedni post napisano o 10:52 ----------
Cytat:
Napisane przez Magmag0194
Mam bliską przyjaciółkę w wieku 30+ , singielkę. Z jej opowieści niestety wynika, że rzeczywiście jest problem ze znalezieniem kogoś sensownego. Jeśli już, to niestety są dzieciaci czy po rozwodach. A jeśli mają "czystą kartę" to najczęściej coś z nimi nie tak - nie umieją budować relacji, są zbyt związani z mamą itd.
Co nie znaczy, że masz nie próbować - zawsze warto szukać.
Ten pan zrobiłCi przysłógę - powiedział prawdę gdy zapytałaś. Przykro mi, że tak wyszło, ale to i tak 100 razy lepsza wresja niż mamienie oczu przez xyz miesiecy.
|
Ja sama jestem singielka 30 + i mam 10 kolezanek singielek w podobnym wieku. Ja na ten moment porzucilam poszukiwania, , bo odpowiada mi stan singielstwa, aplikacje randkowe, nie sa dla mnie, bo wole poznawac kogos w realu. Natomiast moje kolezanki, mieszkajace w duzych miastach, korzystajace z apek randkowych, chcace byc w zwiazku, sa niezbyt optymisycznie nastawione, zeby nie napisac podlamane.
I to prawda ciezko jest poznac kogos do relacji, a pozniej to utrzymac. Ale tez uwazam, ze nie mozna sie poddawac, zawsze mozna trafic na jakas perelke, nie kazdy jest taki sam. A jak nie bedziemy mieli otwartosci, zamkniemy sie w swoim swiecie przekonan, to juz w ogole nie wyjdzie sie do ludzi
Edytowane przez pseudofeministka
Czas edycji: 2024-05-24 o 10:51
|