Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - jak zacząć znów jeść mięso?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2024-06-05, 12:23   #1
rose_deloire
Przyczajenie
 
Avatar rose_deloire
 
Zarejestrowany: 2022-04
Wiadomości: 1

jak zacząć znów jeść mięso?


wegetarianką byłam od ponad 12 lat. smak mięsa pamiętam, że lubiłam, ale nigdy mi go nie brakowało. jeśli by to miał być tylko mój wybór, nigdy bym do jedzenia mięsa nie wróciła.

uwaga: będzie trochę filozoficznie

ale... może dieta wegetariańska po prostu nie jest dla mnie. mam problem z anemią, w tym momencie żelazo 4,8. po sorbifer durules brzuch mi wariuje, a warzywa bogate w żelazo zawierają również sporo szczawianów, co przy mojej kamicy nerkowej (wapniowo-szczawianowej) nie jest najlepszym połączeniem. mam problemy z koncentracją i, jako jedyna z rodziny, problemy ze wzrokiem. i właśnie z tymi nerkami...

i nie zrozumcie mnie źle - uważam ze prawidłowo zbalansowana dieta wegetariańska jest zdrowa, tyle że moja nigdy prawidłowo zbalansowana nie była. eliminacja czegoś z jadłospisu nigdy stanowiła dla mnie problemu. szczerze, mogłabym nic nie jeść, a nawet wolałabym, bo gdzieś tam głęboko uważam, że jedzenie = zabijanie.

miałam etapy, w których rezygnowałam z nabiału i jajek. miałam etapy, w których truności sprawiało mi jedzenie warzyw. teksty, że "roślinki też czują" tylko zbliżały mnie do frutarianizmu.

ale teraz chciałabym wrócić do normalności. chciałabym nie myśleć o tym, jak ten świat jest urządzony, ale nie wiem, jak to zrobić.

nigdy nikogo nie namawiałam na przejście na wegetarianizm, rozumiem ludzi, którzy jedzą mięso. to oni nigdy nie rozumieli mnie. dla mnie... to nie jest wyrzeczenie. przyszło mi to od początku naturalnie.

wyrzeczeniem jest dla mnie powrót do wszystkożerności. bo robiąc to, wyrzekam się samej siebie. swoich przekonań, swojej decyzji.

no więc... mam 23 lata i - jeśli chodzi o mnie samą - i don't care. mogłabym umrzeć z niedożywienia i finito. mogę mieć permanentną anemię, rodzić kamień co miesiąc, jeśli to jest cena za życie z czystym sumieniem. (chyba widać, że mam problemy z głową).

ale chciałabym założyć rodzinę, mieć dzieci. i na pewno jest sposób, żeby pogodzić to z wegetarianizmem, ale chłopak nie podziela w tej kwestii mojego zdania. zresztą, w moich poprzednich związkach było to samo.

moja dieta jest dla facetów nie do przejścia. w tym wypadku wiem, że wynika to z troski o mnie, więc sama chcę pozbyć się tego chaosu, który mam w głowie. ale zjedzenie nawet małego kawałka mięsa to w moim przypadku odruchy wymiotne i płacz. ja zwierząt w ogóle nie uważam za coś do jedzenia.

czy da się to zmienić? czy będę w stanie w końcu normalnie żyć? od czego w ogóle zacząć po tylu bezmięsnych latach?
__________________
how long must i wait for you
to become what i need
rose_deloire jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując