2024-06-07, 10:32
|
#2
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 9 735
|
Dot.: Przeprowadzka na Parter
Cytat:
Napisane przez florianek
Z powodu głośnych conocnych rozmow prowadzonych przez sasiadow z dolu postanowilismy sie przeprowadzic. aby nie miec ponownie sasiada z dolu wybralismy parter. w internecie czesto pisza o halasach z gory zwlaszcza jak na gorze jest dziecko. czy naprawde z gory tak slychac? nie chce pojsc z deszczu pod rynne. wiem tez, ze mozna walnac kijem w sufit aby uciszyc sasiada z gory.
|
Mieszkam na parterze od około 20 lat. Przeprowadzka była z IV (ostatniego) piętra, więc w sumie ze skrajności w skrajność.
Tak, słyszę co się dzieje u sąsiadki na górze. Blok z lat 90. W czasie choroby męża, który najpierw poruszał się o balkoniku, a potem na wózku inwalidzkim, sąsiadka pozdejmowała z podłóg dywany i wykładziny. Obecnie co najmniej raz w tygodniu odwiedzają ją wnuki i słychać je. Jedną z ulubionych zabaw jest rzucanie jakimiś kulkami o podłogę (przynajmniej, sądząc po dźwiękach, tak to może być: rzucone kilka kulek, które się odbijają, aż w końcu przestaną się odbijać). Starszy jeździ po korytarzu (długi przedpokój ciągnący się przez całą długość mieszkania) na rowerku biegowym. Czasami bawią się z ich ojcem w indian, a niestety biegają na piętach (btw. ich ojciec to mój rówieśnik, mieszkał tam do zakończenia studiów, skakał na skakance i liczył sobie po niemiecku).
ALE- te dzieciaki wpadają głównie w weekendy i na co dzień jest względnie cicho, więc do zniesienia. Czasem (rzadko) słychać, jak coś upadnie.
Hałaśliwi sąsiedzi mogą trafić się WSZĘDZIE! Na górze, na dole, za ścianą.
Parter ma natomiast inne minusy.
1) Jest mniej nasłoneczniony- u mnie w odległości około 10-15 metrów od okna rosną wysokie klony. Kiedy w pochmurny dzień jestem w mieszkaniu to niemal przez cały czas muszę mieć włączone światło, bo inaczej jest ciemno jak w norze. To kwestia tych drzew, ale nie znaczy, że mi one bardzo przeszkadzają.
2) Obawa o pozostawienie okien otwartych / uchylonych. Okna są na wysokości około 2 metrów nad gruntem, ale jak wychodzę, a nikogo nie ma w domu, to nie zostawię okna otwartego, żeby ktoś mi przez nie nie wszedł. To samo dotyczy też nocy- w sumie pozostawiam tylko uchylone, bo boję się otworzyć na całą szerokość.
3) Póki żył sąsiad (ten, co chorował) to miał brzydki zwyczaj wyrzucania niedopałków papierosów przez balkon. Lądowało to oczywiście pod moim balkonem. No cóż, nie każdy trafi na takiego sąsiada.
4) U mnie jest kiepska izolacja termiczna od piwnicy i zimą mieszkanie jest chłodniejsze niż mieszkania wyżej.
Mimo to widzę sporo plusów mieszkania na parterze.
1) U mnie jest blok bez windy, więc nie mam problemu z dźwiganiem ciężkich rzeczy po schodach gdzieś na górę.
2) Mam do siebie zaledwie 6 czy 7 schodów, więc szybkie wyskoczenie do sklepu, do samochodu czy piwnicy nie jest uciążliwe 
3) Blisko do skrzynki pocztowej.
4) Jak myję balkon to nie muszę się przejmować, że komuś kapie na głowę. Dotyczy to też mycia roweru, na który mogę po prostu chlupnąć wodą
|
|
|