Dot.: Wirtualna przyjaźń 4
W tamtą stronę jechaliśmy intercity i wszystko byłoby fajnie, gdyby nie kilkoro osób wiek ok. 70, pijaków, którzy postanowili pojechać nad morze, upili się a małżeństwo awanturowało się w klimacie słownictwa prostaków spod budki z piwem. Młodzi konduktorzy udawali, że nie słyszą. Dopiero dziarska konduktorka 30+ zainterweniowała i w końcu zakończyło się interwencją policji. Ale przez ten cały czas podróż była koszmarna. Naładowany pociąg, miejscówki. Z powrotem jechałam innym pociągiem i było dobrze. Wiadomo, że nigdy się nie przewidzi kto będzie pasażerem, ale nie było dużo osób i zawsze mogłabym się przesiąść. Podróż dłużyła mi się okropnie, młodzi zostali jeszcze nad morzem. Ja mam problemy zdrowotne i ciężko mi tak usiedzieć.
|