Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Problem z mieszkaniem
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2024-09-20, 12:22   #15
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 542
Dot.: Problem z mieszkaniem

Cytat:
Napisane przez amandaada Pokaż wiadomość
Hej. Nie mam z kim przegadać tematu. Mam problem z chłopakiem dotyczący wspólnego mieszkania. Generalnie poznaliśmy się na studiach, w czasie pandemii wróciliśmy do swoich domów w różnych częściach Polski (nauka zdalna, brak kosztów samodzielnego utrzymania). Stan ten utrzymuje się do teraz, a jesteśmy już 5 lat razem. Każde z nas troszkę jest na innym etapie zawodowym - ja pracuję i kształcę się dalej, co determinuje konieczność zostania w mojej miejscowości, a on pracuje.



Przechodząc do sedna, dotychczas temat wspólnego mieszkania odkładaliśmy na lepsze czasy. On chciał podjąć jakąś decyzję, ale ja stawiałam na mieszkanie w domach rodzinnych, by odłożyć kasę i dalej uczyć się. Teraz stajemy przed pierwszymi decyzjami. Problem w tym, że oboje jesteśmy jedynakami i każdy czuje moralny obowiązek zostać w swojej miejscowości, dla rodziny. Może to kwestia poboczna, ale też o której wiele wspominamy. On proponuje życie w jego domu, ale ja nie widzę w tej miejscowości szansy na pracę w zawodzie. Nie po to tyle lat nauki poświęciłam, by robić coś zupełnie pobocznego. Natomiast w mojej miejscowości mamy szansę na zamieszkanie w nowym TBS'ie. Co prawda mieszkanie jest dwupokojowe, ale uważam, że przed ślubem i max do 5 roku życia dziecka spokojnie to mieszkanie spełniałoby nasze potrzeby.



Co myślicie, czy możliwy jest jakiś kompromis? Czy ktoś miał podobny problem?
Powiem tak : ludzie sa ze soba, roztsaja sie, a zycie toczy sie dalej. Nie jestescie malzenstwm, w zasadzie nie macie wzgledem siebie wiekszych zobowiazan w sensie kredyty, dzieci.

W Twoim poscie jest odpowiedz - jest wiecej plusow pozostania w Twojej miejscowosci, zarowno pod wzgledem pracy zawodowej jak i mieszkaniowej, niz przenoszenie sie do jego miejscowosci.

Zycie to nie bajka i jak w ktoryms momencie zycie zawodowe siadzie, nie bedzie kasy, to tez moim zdaniem nie bedzie tak cudownie. Szczegolnie, ze poswiecias iles lat na ksztalcenie sie i zdobywanie doswiadczenia w pracy. Zostajac w miejscowosci partnera stracisz, jak dla mnie to by bylo za duze poswiecenie. Szczegolnie, ze malzenstwem nie jestescie, a tez nie idac, zbyscie super si dogasywali, skoro nie umiecie porozumiec sie w podstawowych kwestiach.

Jak dla mnie Twoj facet nie potrafi odciac pepowiny, a ma mozliwosc do tego. Gdybym miala mozliwosc nizaleznego, samodzielnego mieszkania z partnerka a mieszkanie z rodzicami, to wybralabym to pierwsze. Moim zdaniem nie jest zdrowe takie mieszkanie z "tesciami" i to rzadko kiedy sie sprawdza, bo nigdy nie jestes na swoim ttak naprawde.

Kolejna sprawa, ze szukanie jakichs kompromisowych rozwiazan typu zamieszkanie w polowie drogi do rodzinnych miejscowosci etc. jak dla mni mija sie z celem, szczegolnie, ze w Twoim miescie rodzinnym masz w zasadzie wszystko: "własne"mieszkanie, mozliwosci rozwoju zawodowego i rodzine.

Jezeli nie dogadujcie sie w podstawowych sprawach , a tak niestey to wyglada, to musisz sie zastanowic nad sensem tej relacji. Ja w ych konkretnych okolicznosciach nie przeprowadzalabym sie do partner. Za duzo masz do stracenia.

---------- Dopisano o 12:22 ---------- Poprzedni post napisano o 12:13 ----------

Cytat:
Napisane przez xfrida Pokaż wiadomość
dokladnie
tak jak napisalam sa niby 5 lat razem ale co to za bycie razem jak mieszkaja daleko od siebie kazde u swoich rodzicow przy czym zadne nie chce sie od nich oddalic ?
taki zwiazek na niby bo czasu praktycznie ze soba nie spedzaja ani nie ma zadnych planow na przyszlosc,raczej znajomosc korespondencyjna (internetowo-telefoniczna) tak bym to nazwala a nie zwiazek
w zwiazku kiedy chcesz zmienic miejsce zamieszkania i planujesz przyszlosc z partnerem takie decyzje podejmuje sie razem z nim .ta ciasnota u rodzicow to byl najlepszy moment na to aby zaczac dyskutowac powaznie co dalej -jaki jest plan
ja osobiscie poczekalabym az skoncze studia w miedzy czasie namawiala faceta zeby szukal pracy w wybranym przez nas wspolnie miescie i sama tez bym tam pracy szukala juz przy koncowce studiow.nastepnie jesli ktores by juz ta prace znalazlo zdecydowalabym sie na wynajem i wspolne zamieszkanie a jak wszytsko by sie ukladalo dobrze to nastepnym krokiem byloby kupienie cos razem
ta relacja nie miala szans na przetrwanie poniewaz obydwoje chca pozostac w swoich rodzinnych miejscowosciach,na logike trzeba bylo zakonczyc ta farse juz dawno temu i niech kazdy szuka kogos z wlasnej okolicy
Ale to tez dziala w druga strone. Ja mysle, zee u Autorki nie chodzi tylko o miejscowosc rodzinna, ale o trzezwe myslenie. Ona doskonale widzi, ze w rodzinnej mjiejscowosci ma wiecej mozliwosci : zawodowych, mieszkaniowych, do tego ma rodzine na miejscu, jej partner tez ma tam wieksze mozliwosci zawodowe. Naprawde tylko ktos nieracjonalny przenioslby sie do niezbyt rokujacej miejscowosci , jeszcze do wspolnego zamieszkania z rodzicami partnera w imie "milosci".
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując