[DrDoom]

Napisane przez Piotrek95

Jest ich mnóstwo w internecie. Na forach. Na fanpage'ach. To prawie sami faceci, wiecznie narzekający na złe kobiety.

- Że kobiety chcą tylko przystojnych i bogatych,
- Że kobiety zdradzają i czekają żeby zmienić lepszy model,
- Że kobiety są bezwzględne, bawią się biednymi facetami,
- Że "ona nie jest twoja, to tylko twoja kolei HYHY"

Generalnie w 95% to przegrywy, które nie umieją w relacje. To wiem. Pytanie: gdzie oni są w prawdziwym życiu? W internecie jest ich miliard. W życiu nie poznałem ani jednego takiego osobnika. Jak myślicie, to są z pozoru normalni goście? Czy może piwniczaki, których się wgl nie da spotkać w towarzystwie? Poznaliście kiedyś takiego pokemona na żywo?

Bo to kwestia postrzegania która nie koniecznie oddaje realną sytuację. W kwestii komentarzy czy ocen np. lokalu, ludzie też dużo częściej zdecydują się napisać negatywny komentarz o ile coś było źle, niż dodać pozytywną opinie.
Podobnie w "związkach", Ci którym się ułożyło, nie koniecznie się wypowiadają, bo i po co, szkoda czasu. Tak więc aktywni są "frustraci".
Wizaż też ma taki klimat, gdzie połowa tematów to doszukiwanie się red flagów, tematów, że faceci szukają tylko seksu, i generalnie to lepiej unikać, mimo to Panie szukają swojego "misia".
A jednak większość jest w związkach.
Na takiej samej zasadzie cenimy i oczekujemy szczerości, a jaki tutaj w tematach jest wyższy poziom "emocjonalnych dram" bo facet nie zrobił tego czy robi tamto, zamiast z chłopem usiąść do stołu i szczerze pogadać :P
Jak się napisze coś o Paniach, to zaraz rusza święta inkwizycja "co możesz wiedzieć", "każdy jest inny", jednocześnie ochoczo w innych tematach wrzucają misków do 1 wora na podstawie potencjalnego red flaga czy porównując do swoich związkowych wtop :P