[Takwspominajka]

Cześć! Zawitała do nas jesień, a więc chłodniejsze bardziej ostre powietrze, ale także sezon grzewczy, więc i domowa susza. To spowodowało, że zaczęły mi się przesuszać usta. Jeszcze nie ma na nich tarki, ani ran, to na razie etap pierwszych suchych skórek. Szukam skutecznej pomadki nawilżającej. Nie peelingu, nie olejku, nie maski, tylko pomadki w sztyfcie. Wymagania: intensywne nawilżenie, odżywienie, zniwelowanie suchych skórek, ładny zapach i smak (nie musi być słodki, może być po prostu znośny), przyjemna aplikacja, sztyft raczej miękki, formuła komfortowa w noszeniu (więc wolałabym abyście nie sugerowali mi nic z tych tłustych, gęstych oblepiaczy). Pomadka może barwić usta (czerwony, malinowy lub pomarańczowy kolor) albo podkreślać naturalny odcień warg, mogą błyszczeć, super jeśli dostarczy efekt tafli, ale za obecność drobinek też się nie będę gniewać. Polećcie mi coś takiego! Jestem nastawiona tylko na produkty drogeryjne, więc nie wysyłajcie mnie do sklepów internetowych. Miłego dnia! 💋