Ciężka sytuacja na studiach
Jestem studentem pierwszego roku dietetyki. Pod koniec września przeprowadziłem się do dużego miasta, lecz nie mogę się odnaleźć. Nie mam znajomych, czas po zajęciach spędzam sam, dodatkowo cały czas czuję duży stres i lęk, studia mnie przytłaczają. Od 8 lat gram w piłkę, lecz ze względu na brak czasu na studiach musiałem z niej zrezygnować, czego bardzo mi brakuje, każdego dnia myślę o tym jak bardzo chce do niej wrócić.
Do domu rodzinnego przyjeżdżam co dwa tygodnie na weekend, lecz każdy wyjazd z niego jest bardzo ciężki, ponieważ nie podoba mi się studiowanie, samotność oraz marnowanie czasu przez nieregularne zajęcia w ciągu dnia i tygodnia.
Również czuję zdenerwowanie tym że po skończonych zajęciach dalej muszę siedzieć nad zeszytami, robić notatki, prezentację czy uczyć się do testów, przez co nie mam czasu dla siebie. Każdy przyjazd do domu powoduje, że czuję się lepiej, chce mi się żyć, natomiast dzień wyjazdu z domu jest koszmarem, od rana ból brzucha i chwilowe zawroty głowy na myśl o studiach. Przez październik schudłem 4kg, ponieważ lęk i stres nie pozwala mi na głód.
Chwilę przed rozpoczęciem nauki myślałem o pracy w wojsku + studiowaniu zaocznym dietetyki, co pozwoliłoby mi na grę w piłkę oraz spędzanie czasu na innych pasjach.
Obecnie największym problemem jest umowa na wynajem pokoju oraz zdanie niektórych członów rodziny.
Od lat w domu słyszałem jak mama i babcia mówiły, że muszę iść na studia ponieważ nic nie osiągnę. Owszem, chciałem iść na studia dzienne, lecz czuję, że nie jest to dla mnie. Mam pewien plan na siebie, tylko nie wiem jak wytłumaczyć to mamie i babci. Tata rozumie mnie doskonale i mówi, że jeżeli nie czuję tego, zawsze
mogę zrezygnować lub przenieść się na studia zaoczne. Nie chce wracać do rodzinnej miejscowości, ponieważ nie ma tam perspektyw, myślałem nad wyjazdem w okolice Warszawy i próbę układania sobie życia w tamtym miejscu. Chciałbym żyć po swojemu, robić co chce, spełniać marzenia i kupować co chce. Jestem rozsądny, więc wiem że sobie poradzę, lecz każdego dnia na studiach czuję się mniej szczęśliwy i coraz bardziej przytłoczony. Postanowiłem dać sobie czas do sesji zimowej, a co będzie później, czas pokaże…
|