[Aelora]

Napisane przez czerwonajarzebina

Nie jestem jakoś strasznie "wygadana", nie umiem wyszukiwać anegdotek z życia i opowiadać coś ciekawego. Jak druga strona zacznie jakiś temat to pociągnę to kilkoma zdaniami i tyle. Z ludźmi z pracy rozmawiamy o pracy głównie a z przyjaciółkami o dzieciach i facetach więc to na pewno nie zaciekawi go. Nie mam wielkich pasji żeby godzinami o tym opowiadać. Raczej praca-dom. Jak już się wejdzie w związek i jest się bliżej to jest łatwiej bo przychodzą codziennie obowiązki itd i o tym się gada, ale dla mnie najgorsze jest to fatum właśnie 5 randki

Nie musisz mieć wcale jakichś wielkich pasji, wręcz gadanie o tym godzinami może odstraszyć drugą osobę, jeśli nie siedzi w temacie. Znałam kiedyś faceta, pasjonata wyścigów F1, miał ogromną wiedzę w tym zakresie, ale co z tego skoro mi, laikowi, szybko wyczerpały się pytania, a on często chciał o tym mówić. Ale jest mnóstwo innych, uniwersalnych tematów - na pewno czymś się interesujesz, coś czytasz/oglądasz, bywasz gdzieś w wolnym czasie, lubisz jakoś spędzać czas. Z tego co piszesz, niestety raczej Ty jesteś tym mrukiem i skoro Twoje życie to praca-dom a poza tym niewiele masz do powiedzenia znajomość sypie się. Spróbuj się jakoś rozwijać, coś poczytać, nabrać jakichś szerszych horyzontów, żeby móc rozmawiać na różne tematy. Może trenuj większą swobodę w konwersacji, bo wygląda na to że ciągłe gadki o pracy, dzieciach i związkach raczej Cię ograniczają.
Spotykając się z kimś jesteście na etapie poznawania się, nie chcę Cię obrazić, ale też rozumiem że facet nie chce skakać i zabawiać dziewczyny jeśli ona nie ma za bardzo nic do powiedzenia.