Przyczajenie
Zarejestrowany: 2024-12
Wiadomości: 8
|
Znajoma, która nieustannie konkuruje
Mam w grupie znajomych koleżankę, która wciąż ze mną konkuruje.
Jest to taka typowa koleżeńska relacja. Nie za bliska. Rok czy dwa lata temu spędzałyśmy ze sobą więcej czasu i wówczas myślałam, że nasza znajomość przerodzi się w przyjaźń. Jednak szybko okazało się, że za dużo nas dzieli i siłą rzeczy pozostałyśmy po prostu w relacjach koleżeńskich. Spotykamy się w większym gronie raz na tydzień - raz na dwa. Nie czuję potrzeby zacieśniania znajomości, nie jest to osoba w moim typie, nie dba o siebie za bardzo, nadużywa alkoholu, pali fajki, ciągle narzeka na nadwagę a je niezdrowo i nie chce się jej ruszać, jest leniwa. Co chwilę chce zmieniać swoje życie, oczekuje wsparcia, wysłuchania itp, a gdy przychodzi co do czego, sama nie podejmuje żadnych starań. Na samym początku znajomości próbowałam ją motywować i wspierać. Jednak przez parę miesięcy słyszałam głównie wymówki, narzekanie, więc odpuściłam i odsunęłam się nieco. Po prostu nie przepadam za takimi ludźmi, jestem raczej zdania, że człowiek jest odpowiedzialny za swoje szczęście i nawet jeśli nie zawsze wszystko od niego zależy, to mamy wpływ na dużo spraw. Nie jest to osoba dla mnie na tyle bliska, żeby poświęcać więcej czasu na wspieranie jej, wchodzić w jakieś głębsze dyskusje itp - szansa na bliższą znajomość już nam przepadła. Jest sobie gdzieś tam w gronie znajomych i tyle.
Problem w tym, że ona podejmuje cały czas takie działania, które sugerują, że ze mną konkuruje. Nie są to na tyle poważne akcje, żeby robić z nich ogromne halo i podejmować temat w grupie, ale jednak na tyle mnie to dotyka, że myślę o tym czasem (często) przed czy po wspólnych spotkaniach.
Przykłady zachowań:
-Gdy palnę coś głupiego, stara się zwrócić na to uwagę innych i obśmiać
-Gdy opowiadam o czymkolwiek dobrym, co mi się przydarzyło /udało, widać że się denerwuje, przerywa mi, odwraca uwagę innych
-Z kolei, gdy jest ryzyko że coś mi się nie uda, okazuje źle skrywane zadowolenie Np. ostatnio było ryzyko, że stracę pracę (redukcje w firmie) i była bardzo "podkręcona" tym tematem
- Tak ogólnie mam wrażenie, że patrzy na mnie wilkiem na każdym spotkaniu, muszę ważyć słowa przy niej
- I co mnie mocniej zaniepokoiło, zrobiła ostatnio dziwną rzecz. Było planowane wspólne spotkanie, podczas planowania nie było mnie. Ona powiedziała wszystkim, że mnie poinformuje gdzie i kiedy się widzimy, ale nic mi nie napisała. Całej reszcie powiedziała, że napisała do mnie, ale nie odpisałam. Ja nic nie wiedziałam o spotkaniu, dowiedziałam się po fakcie. Ona z kolei powiedziała mi i wszystkim, że pisała do mnie, tylko coś się nie wysłało. Przepraszała mnie strasznie przy wszystkich. Wszyscy uwierzyli, lecz ja nie bardzo Dziecinne, nie? 
No i jak funkcjonować z taką osobą? Nie jest mi na tyle bliska, żeby z nią prowadzić jakieś głębokie rozmowy - to już było i nie wyszło. Ignorować? Postawić wyraźne granice? Co jeszcze mogę zrobić?
|