|
Dot.: Nierówne traktowanie w rodzinie, brak miłości rodziców
Cytat:
Napisane przez lalove12
Mój " tata" kiedyś mi powiedział, że Mateusz(mój nrz) mnie rzuci, bo mu się znudzę.
Nikt w domu po tych słowach mnie nie obronił i nie było ze strony mamy do niego słów typu" nie życzę sobie takiego traktowania, jeśli teraz tego nie utniemy to się rozpanoszy" itp itd. tylko do mnie lecą takie słowa
|
ale przed czym maja cie bronic?
no moze cie rzucic nigdy nic nie wiadomo nikt ci nie zagwarantuje ze na zawsze z toba zostanie
moze nie jestes jego dzieckiem skoro tak cie zle traktuje myslalas nad tym?
na twoim miejscu zrobilabym badania DNA
z drugiej strony...
dlaczego masz czekac jeszcze pol roku na wyprowadzke?masz juz 27lat i zgadzam sie z kolezanka powyzej ze moze ojciec daje do zrozumienia ze juz pora pojsc na swoje
oczywiscie lepiej by bylo gdyby to wprost powiedzial no ale niektorzy maja nadzieje ze druga strona sie sama domysli
twoj ojciec zdecydowanie nie nadaje na tych samych falach co ty ,prawdopodobnie macie skrajnie rozne charaktery i spojrzenie na rzczywistosc ,podejrzewam ze jego unikanie ciebie jest jego metoda na unkanie ciaglych konfliktow
ja rozumiem ze twoj ojciec i chcialabys byc przez niego kochana ale niestety takiego czegos sie nie da na nikim wymusic,on zapewne chcialby zebys ty sie zmienila mniej przezywala,plakala itp a ty bys chciala zeby on sie zmienil pora zaakceptowac ze zadne z was sie nie zmieni ,jestescie kim jestescie,chyba lepiej sie unikac niz zmuszac do kontaktow z osoba ktora dziala nam na nerwy?
wez sie zmobilizuj i wyprowadz to jedyna rada skoro calymi dniami placzesz i czujesz sie odrzucona i ignorowana ,jeszcze raz powtorze masz 27lat nie jestes bezbronna nastolatka jestes dorosla kobieta,nie jestes zadowolona z zycia z tymi ludzmi ?idz na swoje zyj po swojemu.nie mozesz zmienic innych ludzi ale mozesz zmienic to z kim przebywasz
i jeszcze cos...
nie buduj swojej przyszlosci tylko na swoim chlopaku (bo niestety jesli cos z nim nie wyjdzie a jest to dosyc prawdopodobne skoro nie mieszkacie razem po zamieszkaniu wiele sie zmienia i czesto okazuje sie ze nam nie po drodze).mam wrazenie ze chcesz przeskoczyc z pod skrzydel rodzicow pod skrzydla partnera zamiast zadbac o samodzielnosc,taka sytuacja stawia cie na przegranej pozycji mozesz skonczyc w taki sposob ze bedziesz siedziala z partnerem z ktorym ci nie po drodze zeby tylko nie wrocic do rodzicow i nadal bedziesz nieszczesliwa
zacznij brac odpowiedzialnosc za swoje zycie,swoja przyszlosc i szczescie zamiast uzalezniac je od innych ludzi
poza tym wydaje mi sie ze masz tendencje to stawiania sie w roli ofiary ale sama tez prowokujesz do tego zeby byc traktowana w taki a nie inny sposob np po co zaczelas sie do ojca zwracac po imieniu?co chcialas tym osiagnac?
dla mnie nie tylko zachowanie twojego ojca jest dziwne ale i twoje wiec nie dziwie sie ze macie ciagle zgrzyty miedzy soba
__________________
z wizazem od 12.2004
Edytowane przez xfrida
Czas edycji: 2025-01-08 o 15:12
|