Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 31
|
Reddit u faceta i pornografia
Cześć!
Pewny temat zabiera mi sen z powiek. Z partnerem jesteśmy 3 lata. W sprawach seksu było dziwnie na początku i wyszedł temat, do którego się przyznał. Mianowicie od młodego wieku był uzależniony od porno. Było mi trudno przyzwyczaić się do seksu z nim, bo nie jest osobą, która mówi sprośne rzeczy, czy czasem na koniec Kocham Cię. A takie miałam doświadczenia z poprzednimi partnerami. To podburzało moje poczucie własnej wartości, czy na pewno mu się podobam i czuje emocje ze mną.
W efekcie mieliśmy problemy, że nie mógł mieć pełnego zwodu itp. Bardzo dużo poruszałam tych tematów z porno i pornografią, aż w końcu sam doszedł do tego, że ma to wpływ na nasze życie intymne i postanowił z tego zrezygnować. Problemy rozwiązały się i pojawiły okresy, kiedy naprawdę czerpaliśmy przyjemność i ten luz. Zaczął też czasami mówić coś sprośnego, czy kocham Cię, bo mówiłam mu wcześniej, że ogólnie to jest podniecające.
Ogólnie z fetyszy partner ma słabość do BDSM i razem eksperymentowaliśmy w tych kwestiach. Mamy podobne upodobania, więc byłam otwarta na jego fantazje. Od jakiegoś czasu seksu jest mniej, ale też przez większość czasu on woli robić to romantycznie. Bez większych szaleństw, fetyszów. Zastanawiało mnie czemu on od początku nie był tak napalony jak moi poprzedni partnerzy. Czasem przerwa wynosi u nas kilka dni, nie zaczepia mnie i nawet jak ja automatycznie mam tak, że ciągnie mnie, żeby go dotykać, on ma tak rzadko. Biorę pod uwagę, że może mieć mniejsze libido, różne zewnętrzne sytuacje, ale też mam obawy, że ten problem z pornografią może nawracać i nie mówi mi o tym.
Kiedy weszłam na jego telefon, bo ogólnie mam do niego dostęp, dał mi hasło i jak to mówi: Nie ma nic do ukrycia przede mną. W takiej zakładce do wybierania na szybko ma podpięty Reddit. Kiedy zobaczyłam wątki jakie ma podpięte, było BDSM, kobiety w różnych słodkich strojach, typu azjatyckie sexy ciuszki. I to co mnie martwi to ogólnie dziewczyny, które wstawiają nagie zdjęcia swojej waginy, piersi, tyłków. Kiedyś poruszyłam ten temat to mówił, że rzadko sięga, a jak już to tylko po to, by rozbudzić fantazje o mnie, by coś dodać do naszego łóżka itd.
Dlatego wątki z BDSM i z ciuszkami rozumiem, bo faktycznie może to coś nam dać. Ale już te kobiety z waginami wywalonymi i takie teksty jakie one napalone strasznie mnie zirytowały. Mam tysiące myśli, czy to normalne, każdy facet czasem patrzy ? Czy mam się o co martwić? Przy tych tematach zawsze mi mówi, że mu wystarczam, że mnie kocha i nikogo innego nie pragnie, niczego mi nie brakuje. A jak zajrzy to tylko po to, by zaczerpnąć jakiejś fantazji, a zawsze przy tym automatycznie jestem w jego głowie. I fakt faktem ufam mu na tyle, że zdrady nie wchodzą w grę. Ale jestem zazdrosna, że jednak zagląda w takie contenty i patrzy na inne ciała kobiet. Nie wiem na ile to jest często, ale zawsze jak w seksie coś się nie układa to strasznie się stresuje, że może właśnie podjudzal się wcześniej i teraz naturalne bodźce nie są dla niego wystarczające. Z innymi partnerami nie musiałam się martwić, czy coś oglądają, bo nie widziałam odzwierciedlenia w rzeczywistości, na zasadzie tego, że coś nie gra, albo mają jakies problemy ze wzodem, podnieceniem.
Nie wiem jak to ugryźć i czy to jest normalne, że zagląda w takie contenty. Rozumiem BDSM i fetysze, bo wiem, że to wciągał do nas. Ale już czysta pornografia strasznie mnie wkurza. Szczególnie, że na mnie mógłby być bardziej napalony, a z tym jest różnie. Często mówi, że jest zmęczony i przez to i ja tracę motywację, by robić pierwsza ruch. Kiedyś były masaże erotyczne itp., a w obecnej chwili od ponad roku tego nie ma. Nawet jak sama inicjowalam, to on od siebie nie chciał odpłacić tym samym później. Rozumiem te kwestie, gdy się nie widzimy, ale od 2 lat mieszkamy razem i ma mnie na już, więc boli mnie to, że mógłby zaspokajać się inaczej. Boję się poruszyć to kolejny raz, bo ogólnie reaguje nerwowo i czuje się, że musi się tłumaczyć. A dla mnie byłoby łatwiej, gdyby zareagował jak typowy facet, że np. czasem zajrzy z ciekawości ale nie ma nic do zmartwień. A taka irytacja z jego strony budzi niepewność, że jakiś problem jednak jest.
Jestem zirytowana na tyle, ze mam ochotę przy nim w to wejść i zapytać. Ale może powinnam wyluzować. Proszę doradźcie co myślicie i czy macie podobne doświadczenia.
Nie wiem, czy udać głupią i zapytać, co to jest czy odpuścić. Nie widzę jakiś złych syndromów obecnie, ale nie daje mi spokoju, że jednak ma to łatwo dostępne i nie mam jak sprawdzić jak często z tego korzysta. Czy czasem to zmęczenie, czy faktycznie zaspokajał się sam, zamiast ze mną.
Ja mam 25 lat, on 23 lata. Może jest jeszcze młody, ale dziwi mnie, że w realu nie napala się tak, jeśli buzuję w nim tyle testosteronu.
Edytowane przez A3nulka
Czas edycji: 2025-02-18 o 10:58
|