Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Mam dużo młodszego kierownika i źle się z tym czuję
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2025-03-20, 19:16   #1
archimonde
Raczkowanie
 
Avatar archimonde
 
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 392

Mam dużo młodszego kierownika i źle się z tym czuję


Hej



Zanim zwyzywacie mnie od zawistnych zgorzkniałych starych bab (jak członkowie grupy facebooka, gdzie wcześniej to wstawiłam) chociaż spróbujcie spojrzeć na to z mojej perspektywy…



Mam 29 lat, pod koniec roku będzie trójka z przodu. Ostatnia dekada była dla mnie ciężka. Problemy rodzinne, zdrowotne, finansowe. Opóźniło mi to edukację. Mam tylko licencjat. Zaczęty dopiero 2 lata po liceum i zrobiony w dwa lata. Chwilę siedziałam w domu rodzinnym na utrzymaniu rodziców (nie ucząc się i nie pracując, bo byłam chora). Mam 29 lat, ale wciąż mieszkam z rodzicami, bo mnie po prostu nie stać na wynajem/kredyt hipo. Nie jestem i nigdy nie byłam w żadnym związku, więc dzieci oczywiście też jeszcze nie mam.



Miałam dość wielu pracodawców. Wiele prac nie wypaliło i to niekoniecznie z mojej winy. Wiem, jak to brzmi z boku („pewnie coś z nią nie tak”). Miałam kilka byle jakich prac na krótki moment, które źle wyglądają w CV, ale musiałam iść gdziekolwiek NA JUŻ, bo potrzebowałam pieniędzy. Miałam więcej niż jedną sytuację, gdzie pracodawca mnie oszukał - warunki pracy nie odpowiadały treści umowy i obietnicom z rekrutacji. Albo słuchałam, że „nie pasujesz mi, nic z tego nie będzie” i potem byłam zwolniona, bo „ktoś” w białych rękawiczkach podłożył mi świnię, żeby znaleźć na mnie haka… chyba nie muszę pisać, jak takie coś wpływa na samoocenę. Raz mnie wywalili, bo jako jedyna oblałam egzamin na szkoleniu wstępnym. Na studiach byłam ofiarą mobbingu ze strony wysoko postawionego profesora, przez co miałam długie załamanie nerwowe, które bardzo źle odbiło się na moim życiorysie. Przełom lat 24/25 był dla mnie ciężki. Kilkumiesięczne bezrobocie, długi, choroby, na utrzymaniu rodziców wieku 29. Czuję się jak porażka. W lutym zaczęłam pracę. Biurowa, korpo. Praca jest super. Fajny dojazd, fajni ludzie, fajne kierownictwo, ok pieniądze, robię targety, praca lekka i bezstresowa. Niby żyć nie umierać. Większość zespołu jest młodsza ode mnie, ale jest mi to obojętne.



Mój kierownik jest 9 lat młodszy ode mnie i strasznie mi to siada na psychikę. Byłam przekonana, że jest conajmniej w moim wieku przez wygląd, zachowanie etc. Byłam w szoku, jak się dowiedziałam, że 9 lat młodszy. Po maturze wyjechał na chwilę do pracy za granicę, wrócił i zaczął pracę u nas i dostał awans na kierownika. Nazwijcie mnie zgorzkniałą starą babą, ale strasznie źle się z tym czuję. Ja jestem starsza, po studiach (on w tym wieku nie może jeszcze mieć żadnego dyplomu) i nikt mnie nigdy nie awansował, a wręcz byłam zwalniana. A on se przychodzi do pierwszej pracy i cyk, kierownik. O nepotyźmie raczej nie ma mowy, bo nie pochodzi z wpływowej rodziny. I tak po prostu on jest mega inteligentny, ogarnięty i po prostu dobrze sobie radzi, przez co czuję się jak totalne zero, bo ja w jego wieku taka nie byłam, a wręcz wciąż taka nie jestem. No i fakt, że mam się słuchać typa prosto z liceum, czy tam technikum, źle się z tym czuję. Ja mam z nim dobre relacje oczywiście w pracy, ale nie poradzę, że źle się z tym czuję i aż rozważam wizytę u psychologa bo mega mi to siada na psychikę. Czuję się jak śmieć w jego towarzystwie. No i fakt, że on w wieku 21 dobrze zarabia, mieszka sam, jest samodzielny, a ja w wieku 30 ciągle z rodzicami z pensją niewiele wyższą od krajowej. Potrzebowałam się wypłakać, ot tak. Jak myślałam, że jest w moim wieku, to miał na niego wywalone i o nim nie myślałam, normalnie z nim rozmawiałam, a odkąd się dowiedziałam, że jest tak młody, to myślę o tym 24/7 i wręcz czuję się upokorzona przebywaniem w samym jego towarzystwie i nie lubię z nim gadać. Jest dla mnie miły i profesjonalny, nie jestem w stanie nic zarzucić. Ale mam takie paranoje, że pewnie prywatnie śmieje się ze mnie „że jestem stara baba na niskim stanowisku więc pewnie jestem mega tępa i nieogarnięta i mną gardzi z tego powodu”. Na serio chyba pójdę do psychologa.
__________________

archimonde jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując