Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Wybaczyć i wyjechać?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2025-04-05, 21:12   #1
Kawaisen
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2025-04
Wiadomości: 8

Wybaczyć i wyjechać?


Cześć wszystkim. Podczytuje czasami forum i nie ukrywam, że do napisania skłonił mnie jeden z wątków, moja historia jest nieco podoba. Chyba też potrzebuje żeby ktoś spojrzał na to chłodnym okiem, bo sama biję się z myślami ostatnio. Z moim partnerem jestem od ponad 2 lat. Po niecałym roku zamieszkaliśmy razem, właściwie ja u niego, bo ma swoje mieszkanie po rodzicach. Na początku się bałam bo mam syna z poprzedniego związku, ale bardzo się polubili, ogólnie wszystko szło dobrze. Po jakimś czasie zaczęły się małe zgrzyty i nieporozumienia jak w każdym związku. Prowadził własny biznes, który nie do końca wypalił, narobił długów. Bardzo go wspierałam, starałam się pomóc ale on zaczął się nagle odsuwać. Dochodziło między nami do różnych konfliktów na tym tle, ja próbowałam być podporą, a on mnie odpychał, mówił że zabieram mu powietrze. W końcu powiedział, że potrzebuję przerwy. Byłam przekonana, że to przez problemy z firmą, przeprowadziliśmy na ten temat setki rozmów, starałam się go przekonać, ze sobie poradzimy, wspierałam. Opisuje to w skrócie, bo wiem że zbyt długiej historii nikt nie przeczyta. Finalnie powiedział, że chce się rozstać, że to jednak nie to. Wyjechał za granicę żeby zarobić i pospłacać te długi, ja zostałam z synem w jego mieszkaniu. Powiedział, że możemy tam dalej mieszkać, że to nie problem bo jego i tak nie będzie na miejscu. Nie byliśmy razem ale cały czas mieliśmy kontakt, przyznaje, że ja wariowałam, wiele razy dzwonilam zaplakana i prosiłam go żebyśmy jeszcze zawalczyli o nasz związek. U niego jak wiatr zawiał, czasami mówił że spróbujemy jak wróci, czasami że to definitywny koniec. Nie było go kilka miesięcy. W końcu przyjechał do Polski pozalatwiac parę spraw, mieszkaliśmy przez ten tydzień razem, ja próbowałam jeszcze rozmawiać o nas, on nie chciał, ale doszło między nami do zbliżenia. Na drugi dzień powiedział, że powinnam powoli zacząć rozglądać się za innym mieszkaniem. Był dziwny, nieobecny, trochę bardziej oschły, ciągle nerwowo zerkał w tel, więc zaczęłam podejrzewać, że poznał kogoś tam za granicą. Wiem, że to mój błąd, ale sprawdziłam jego telefon. Okazało się, że intuicja mnie nie zawiodła, ale nie chodzi o nową kobietę tylko jego byłą. To ona do niego napisała jakiś czas temu, ale bardzo się na te wiadomość ucieszył. Dużo pisali, nawet wtedy jak jeszcze był w Polsce, wiem też, że zaproponował jej spotkanie, ale ona z jakiegoś powodu wtedy nie mogła. Nie wytrzymałam i zapytałam go o to, zrobił mi wtedy awanturę, rzucił telefonem, powiedział, że jestem wariatką, że sprawdzam mu telefon i że w ogóle nie powinno mnie to obchodzić z kim on pisze. Znowu wyjechał, ja jeszcze przez długi czas to przeżywałam. Nadal mieliśmy kontakt, dzwonił nie tylko do mnie ale też często do mojego syna, traktuje go jak swojego, mają bardzo dobre relacje. Po około miesiącu znowu wrócił do Polski, ja nadal u niego mieszkałam. Tym razem był już inny, zaczęły się rozmowy o powrocie, o tym że chciałby jednak spróbować. Niestety nie dawało mi spokoju czy nadal ma z tamtą kontakt i znowu zajrzałam do jego tel.. proszę nie oceniajcie mnie. Okazało się, że oni się w końcu spotkali ostatnim razem jak był w Polsce. Zapytałam go dlaczego mi nie powiedział, że się z nią widział, zaczęliśmy rozmawiać tym razem na spokojnie. Do wszystkiego się przyznał, do tego że się z nią na tym spotkaniu przespał też. W pewnym momencie się poplakał, ogólnie to była bardzo ciężka rozmowa. Powiedział, że nie wie co go opętało, że z nią łączy go tylko jakiś sentyment ale to spotkanie po latach tylko mu udowodniło, że nic więcej między nimi nie ma. Wiem, że jej nie kocha, te parę lat temu to on ją zostawil, później do siebie wrócili bo bardzo naciskała, ale znowu odszedł. Nie wiem dlaczego do niego napisała, nie mieli kontaktu już bardzo długo, on w ogóle nie chciał o niej słyszeć, zamknął ten rozdział i związał się ze mną. Nigdy przez ten czas do niej nie pisał, nie szukał kontaktu. Wiem, że teoretycznie nie byliśmy przez ten czas jak się z nią spotkał razem, ale okropnie mnie to zabolało. Wyjechałam z synem do mojej mamy na parę dni żeby to wszystko przemyśleć. Minął miesiąc i do siebie wróciliśmy, on bardzo się stara, tym razem chce nas zabrać ze sobą za granicę. Syn kończy w czerwcu podstawówkę więc teoretycznie jest taka szansa, ale mimo, że bardzo chce o tym zapomnieć to cały czas gdzieś z tyłu głowy mam ich spotkanie i ich rozmowy. Pisał jej, że jest wspaniała, że tęsknił, że dużo o niej myślał przez ostatni rok, wysyłał jakieś piosenki, które mu się z nią kojarzą, wspominal jak im razem było i że nie może się doczekać aż ją zobaczy. On tłumaczy cały czas, że to dla niego nic nie znaczyło, że miał problemy, a to była jakaś odskocznia, zaćmienie bo to ona napisała. Wiem, że jest w tym szczery, pokazał mi jeszcze raz wszystkie wiadomości, zapewniał że to był tylko głupi błąd, wiem, że już nigdy po tym spotkaniu do niej nie pisał, ale nie umiem wyrzucić tego z głowy, choć teraz między nami jest naprawdę lepiej niż na początku. On się stara, robi wszystko żeby było dobrze, planuje naszą przyszłość. Ja zaczęłam się nad tym wszystkim zastanawiać dopiero teraz bo wyjazd z nim za granicę będzie się wiązał z dużym przewrotem w moim życiu, dużo o tym myślę i mam ogromny mętlik w głowie. Co o tym sądzicie?
Kawaisen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując