2025-05-04, 19:17
|
#2
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 1 620
|
Dot.: Czy to maminsynek czy przesadzam?
Cytat:
Napisane przez kasiula557
Hej potrzebuje porady odnośnie mojego związku. Od początku naszej znajomości widać było, że jest bardzo angażowany we wszystkie drobne sprawy w swoim domu. Po wyprowadzce temat się nie skończył. Poszłam na kompromis mieszkania w tym mieście, tłumaczył to tym że ma tutaj znajomych i pracę. Jak się później okazało pracę lepszą ma w innym mieście a ze znajomym spotyka się niestety średnio raz w miesiącu. Prawdziwym pretekstem do mieszkania w tym mieście była rodzina. Nadal jest proszony o częstą pomoc w codziennych obowiązkach często absurdalnych np. posiedź o 13 w dzień pracujący z dzieckiem siostry które będzie u mamy âbo przecież wiesz że mama jest choraâ �� choć wszyscy wiemy, że ma pracę i swój dom i nie była to kryzysowa sytuacja, regularnie robi zakupy, jest proszony regularnie o zakup papierosów przez mamę, tatę i siostry, pomaga w codziennych obowiązkach. Wielokrotnie był wykorzystywany z czystego lenistwa. Rzeczy o które ja go proszę potrafią czekać tygodniami na realizację (np cieknąca spłuczka, posprzątanie własnych majtek czy dokupienie czegoś na obiad)i za każdym razem mówi âzapomniałemâ a gdy ktokolwiek z rodziny go o coś poprosi to potrafi to ogarnąć nawet w trakcie pracy. Gdy idziemy na wyproszoną randkę to nie jest się w stanie nawet umyć a gdy jedzie do siostry to widać że się stara i mu zależy aby dobrze się zaprezentować. Czuję czasami, że rozdrabnia się na dwa domy, że nadal żyje tak jakby mieszkał u mamy a śmieje się z ludzi co w wieku 20 czy 30 lat mieszkają z rodzicami.
Jeździ regularnie (co tydzień poza codziennymi aktywnościami) w odwiedziny do rodziny i szczerze nie przeszkadza mi to aż tak do momentu w którym nie jestem zmuszana do uczestnictwa w tym lub nie czuję się zmuszana a za każdym razem jestem. Oprócz tego cały czas przewija się temat rodziny, cały czas słucham o jego mamie, siostrach czy ich życiu codziennym. Przy większości zakupów kupuje coś a to dla siostrzeńca a to dla kogoś innego z rodziny.
Nie planujemy wakacji, nie chodzimy na randki, nie mamy wspólnych jakościowych aktywności. Gdy np zaproponowałam romantyczne robienie burgerów (15 minut) odburknął, że nie ma czasu bo ma pracę (pół dnia spał a następnego pojechał na 4h do siostry na kawkę). Gdy jedzie do rodziny potrafi nie odzywać się do mnie po 5h a gdy jest ze mną nie jest w stanie odłożyć telefonu. Gdy proszę go o to abyśmy zaczęli żyć własnym życiem spotykam się ze ścianą bo to jego rodzina. Nie chce go zmieniać a on w twarz mówi mi że liczył że się zmienię. W domu miał skrajnie złe warunki bytu a rodzice go wręcz truli, był skrajnie niedożywiony i zaniedbany a mi jest w stanie powiedzieć że tęskni za tamtą âbeztroskąâ. Siostry zarządziły że chcą żyć na co dzień całą rodziną i on nawet nie protestuje ani nie bierze pod uwagę mojego zdania.
Czuję się źle, że wygląda to tak jakbym była zazdrosna o jego rodzinę ale nie spotkałam jeszcze osoby która byłaby aż tak uwikłana w domowe sprawy będąc na swoim. Źle też mi się patrzy jak osoba którą kocham nad życie i oddałabym jej wszystko daje się tak wykorzystywać często nie słysząc nawet proszę czy dziękuję. Martwi mnie kontrast, że tam jest miły i posłuszny a mnie często traktuje z góry czy jako coś gorszego na co nie ma czasu. Młodzi wyjeżdżają na studia czy za pracą a rodzice jeszcze przez długi czas żyją własnym życiem bo to jeszcze młodzi ludzie a nie 80 letnie dziadki którym trzeba stale pomagać.
Chciałabym mieć swojego faceta też dla siebie i nie słuchać ciągle o rodzinie i może wtedy chętniej uczestniczyłabym w rodzinnych grillach. Marzę o tym aby poczuć się najważniejsza i kochana, i aby budować na pierwszym miejscu przyszłość własną jak i z partnerem.
|
twoje marzenia sa jak najbardziej mozliwe do zrealizowania- niestety nie z tym partnerem.
z tego co opisalas mozna wyciagnac wniosek ze zwiazal sie z toba tylko po to zeby pokazac ze jest w jakims zwiazku ale nie dlatego ze cie kocha czy chce z toba spedzic zycie
ty jestes tylko dodatkiem do jego zycia co pokazuje na kazdym kroku a ty mimo ze to widzisz uwzielas sie ze musisz z nim koniecznie byc
dlaczego?
moze skup sie na tym problemie?nie da sie zmienic kogos ani przekonac aby chcial z toba spedzac czas i dla ciebie sie starac,natomiast zdecydowanie mozesz i masz szanse popracowac nad soba i zmienic siebie oraz swoja sytuacje
jestes w zwiazku ktory nie spelnia twoich oczekiwan,nie napisalas o tym czlowieku o waszej relacji NIC pozytywnego,dlaczego wiec uwzielas sie zeby w tym tkwic?dlaczego tak zanizasz swoja wartosc godzac sie na bycie w relacji z kims kto kompletnie nie spelnia twoich oczekiwan?skad sie bierze w tobie taka desperacja?skad sie bierze ta "milosc nad zycie"?
na ta chwile ....w sumie nie ...generalnie masz dwie opcje
1.zaakceptowac ze twoj facet lubi spedzac czas ze swoja rodzina i uwaza ja za wazniejsza niz wasz zwiazek ,przestac marudzic i nadal z nim byc
2.zakonczyc ten zwiazek i poszukac kogos z kim bedziecie mieli podobne plany zyciowe i podejscie do zwiazku
nie ma innych opcji on jest jaki jest to nie on ma problem a ty .
on jest zadowolony ze swojego zycia i tego jak i komu poswieca swoj czas wiec tu nie masz nic do roboty
robote musisz wykonac nad soba,zaakceptowac tego ktorego kochasz nad zycie lub jesli nie umiesz zaakceptowac poszukac innego ktory bedzie ci bardziej odpowiadal
__________________
z wizazem od 12.2004
Edytowane przez xfrida
Czas edycji: 2025-05-04 o 20:42
|
|
|