Dot.: Dołująca Przyjaciółka
Chyba odczuwasz emocjonalne obciążenie relacją z koleżanką, która z tego co piszesz ma pasywno-negatywne nastawienie do życia i nie reguluje własnych emocji, tylko musi oddać je innym. Po każdym spotkaniu czujesz się wyczerpana, bo ona wygadując się wyrzuciła z siebie trudne emocje, a Ty mimowolnie wzięłaś je na siebie, udzieliło Ci się.
Mam wrażenie, że Twoje gorsze samopoczucie wynika z braku wzajemności (dajesz dużo uwagi, energii, reakcji, a otrzymujesz niewiele), braku zmian w jej życiu (co chwilę kolejny dramat) oraz Twojej bezradności. Mocno różnicie się temperamentem: Ty jesteś aktywna, szukasz wyjścia, ona poddaje się i wiecznie ma pod górkę, powtarza te same błędy np. wiążąc się z niewłaściwymi facetami czy marnotrawiąc oszczędności. Mi jest bliżej do Twojego stylu bycia, więc rozumiem, że bycie ciągłym ratownikiem oraz kontakt z kimś kto nieustannie ma problemy i trudności naturalnie potrafi rozregulować.
Jeśli chcesz emocjonalnie przygotować się do spotkania z nią, ustaw granice - nie masz obowiązku wyciągania jej z problemów ani brania jej na siebie. Gdy robi źle, może zasugeruj jej co mogłaby zmienić i poprawić swoje życie zamiast biernie wspierać. Zmień format spotkania na jakieś wyjścia, wspólną aktywność, żeby nie siedzieć i nie gadać o wszystkich nieszczęściach. Ogranicz rolę jej opiekunki, nie musisz spotykać się z nią i ciągle wysłuchiwać kolejnych dramatów.
A ostatecznie możesz poluźnić kontakt bez całkowitego zrywania go - rzadziej się spotykać, trzymać większy dystans, nie angażować się w rozmowy o jej kryzysach, powiedzieć wprost, że np. danego dnia nie masz siły na trudne tematy.
|