Dot.: męska dojrzałość - deficytowy towar
wchodzimy w jakieś absurdalne rejony, z których nie wiem, czemu mam się tłumaczyć, bo to zupełnie poboczny wątek historii.
Znajoma jest DT dla kotów i trafił się jej fajny kocurek, który kompletnie nie dogadywał się z resztą, więc szukano dla niego domu bez innych zwierząt, początkowo mieliśmy być tylko domem tymczasowym, ale przywiązałam się do kota i rozmawiając z moim byłym partnerem on też wówczas uznał, że to dobry pomysł, by go adoptować i co prawda nie miał nigdy zwierząt, bo jako dziecko rodzice nie pozwalali/ nie mieli warunkow, ale póżniej zbyt dużo podróżował itd., by się na to zdecydować, ale teraz skoro ma swoje mieszkanie i bardziej osiadły tryb życia, to jest dobra okazja.
Postanowiliśmy, że u niego, bo oboje tam częściej bywaliśmy/mieszkanie większe i da się tam osiatkować balkon.
Misiek, co ty wygadujesz? Jakie szkoda kota? Ma super warunki, jest ze mną na stałe, zadbany i zaopiekowany, tak się rodzą plotki i niedopowiedzenia, ale zmienił mieszkania, nic ponad to w jego życiu się nie zmieniło.
Ja pass, dobrego dnia wizażowa ekipo
|