Dot.: Chłopak przyjaciółki
Zdecydowałam, że zrywam tę znajomość poza tym, co muszę - jakieś tam kontakty pracowe.
W sumie mam dosyć. Dosyć jej i jej toxic fagasa, który się zachowuje jak pan i władca.
Musi mi tylko pożyczone 3 tysiące oddać. To trwa już za długo - ponad rok. Swoją drogą, pożyczałam „na życie” ich obojga, a on obecnie dobrze zarabia, więc mogą trochę spiąć pasa i oddać od razu. Nie ugnę się. Od dawna planuję zakup porządnego tableta do pracy i mam do tego święte prawo. Sama sobie to musiałam w sumie przetłumaczyć - że mam prawo i nie muszę myśleć, że może ktoś bardziej potrzebuje. Mają na zamawianie żarcia codziennie z dowozem, mają żeby oddać.
|