Chciałbym tylko porozmawiać...
Cześć, Tak po prostu chciałbym pogadać o sobie, właśnie tak, o sobie. Coś o mnie, mieszkam w warszawie mam 37 lat, to na początek wystarczy. Więc 9 lat temu poznałem kobietę z którą jestem po dziś dzień, poznaliśmy się za granią. Zaznaczę że jestem młodszy o 8 lat, tak wiem spora różnica wieku ale nie dla mnie. Od zawsze się dogadywaliśmy ale od dłuższego czasu rozmawiamy na zamówienie tylko kiedy moja druga (połowa )tego chcę, Od około 3 tal odczuwam brak jakiej kol wiek bliskości, staram się, Zawsze wydawało mi się że potrafię zadbać o kobietę, Całe rzycie pracuję przy wykroczeniach wnętrz, przez pewien czas prowadziłem własną działalność i było mnie stać żeby zapewnić przynajmniej ten średni standard życia, w domu tylko ja gotuję, tylko ja robię zakupy i głównie ja sprzątam. tak wiem kiepsko to brzmi ale lubię porządek i czystość, a gotować po prostu lubię. W zeszłym roku już powoli miałem dość tego wszystkiego, zawaliłem parę spraw i zostałem bez pracy, przez 3 miesiące nie pracowałem. Dziś normalnie pracuję i jak zwykle zajmuję się wszystkim, ale wciąż nie ma między nami żadnego kontaktu, nie wspomnę o tym że nie uprawiamy sexu od 8.9 miesięcy bo nie potrafię jej zapewnić bezpieczeństwa... Do dzisiejszego dnia starałem się ratować ten związek ale uświadomiłem sobie że chyba nie do końca to ze mną jest coś nie tak. Niestety to ja mieszkam u niej, problem polega na tym że sam wiem że dawno już powinienem zakończyć ten związek tylko że w kontaktach z kobietami w cztery oczy brakuje mi języka i to chyba strach przed tym że zostanę sam mnie przy niej trzyma a ona doskonale o tym wie... Co według was robię nie tak ?
|