Zmiana kierunku studiów
Hejka. Jestem studentką I roku prawa na UMCS i nie chcę już dlużej tego studiować, mam poprawkę z prawa rzymskiego. Poszłam na prawo będąc pewna, że będę po aplikacji zarabiała kokosy, karmiłam się wizją zdjęć z pinteresta (aestehtic lawyer), widziałam siebie jako prokurator udzielającą wywiadów, w eleganckim garniturze, z czerwoną szminką etc. Jak poznałam rynek i prawdziwe realia pracy prokuratora i ogólnie innych zawodów prawniczych, zderzyłam się ze ścianą. Chciałabym zmienić ten kierunek na moją ukochaną filologię regionów. Czas na zapisanie się mam do 9 lipca. Problem jest taki, że musiałabym przenieść się do dalkiego Poznania. No i też nie chcę rozczarować moich bliskich, bo wiem, że chcieliby mnie jako prawniczkę i też mówili mi, że będę jadła homary w restauracjach drogi i pdoróżowała po świecie, bo prawników na to stać. Mają taka wizje tego zawodu, zwłaszcza, że córka koleżanki mojej mamy jest radcą prawnym świeżo upieczonym, a koleżanka jeszcze tam mojej siostry ma kilka mieszkań i atuo z salony po 2 latach prowadzenia kancelarii. I że można przed 30 pierwszy milion zarobić. To dość utopijne wizje, jak czytam opinie dziewczyn, które często zarabiaja salbo na aplikacji. Dla moich rodziców moja przeprowadzka do Poznania byłaby pewnie ciężka, bo wywrócenie wszystkiego do góry nogami, ale myślę, że by to przyjęli, bo zawsze mam od nich wsparcie. No i też mam ciocię, która sądzi, że takie moje marzenie to głupota (skończyła prawo i wykłada na mniejszej uczelni jako adiunkt)
|