|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 31
|
Czy to wygląda na "wygaszanie" znajomości z jego strony?
Hej, poznałam faceta, od 3 tygodnie dzień w dzień piszemy, widzieliśmy się dwa razy, każde spotkanie trwało 4-5h, on mieszka w Łodzi, ja w Warszawie, ale od początku mówił, ze to żaden problem, bo pracuje też m.in w Warszawie, jest programistą i że w zasadzie może się nawet przeprowadzić jak będzie trzeba.
Powiem wam, że deeelikatnie zaczęłam się "wkręcać" w znajomość, zrobił na mnie wrażenie przede wszystkim swoim systemem wartości. To nie jest kompletnie facet, który na dzień dobry zaproponuje jakiś toksyczny układ, widać, że on naprawdę szuka czegoś poważnego i tak, wiem w tych czasach nigdy nie wiadomo, ale po prostu czuć od niego, ze to jest bardzo porządny gość
Miał bardzo mało związków na koncie, z tego co mówił każdą partnerkę znał dość długo zanim weszli w związek, ostatnia go zdradziła. Widać, że na spotkaniu ze mną nie był jakis super pewny siebie, myślę, że wynika z małego doświadczenia. Na spotkaniach był zawsze bardzo miły, mówił mi sporo fajnych miłych słów ale w taki uroczy sposób, nienachalny, np. gdy na drugim spotkaniu zeszło na temat byłych partnerów, bardzo pokrótce opowiedziałam o moim byłym, skwitował to "jak on mógł takiego skarbu nie docenić" I to w jego ustach naprawdę nie zabrzmiało jak pusta bajera. Gdy go odprowadzałam, powiedziałam, że nie jestem pewna, czy idziemy w dobrą stronę, odparł, że to nieistotne, że może się nawet spóźnić i możemy zabłądzić. Sprawiał, że bardzo dobrze czułam się w jego towarzystwie. Pod koniec spotkania powiedział, że któregoś razu możemy iść na spacer z moim psem i że 11 listopada będzie w Warszawie to możemy się spotkać lub, że jak będe chciała przyjechać do Łodzi, to on zorganizuje cały dzień.
Po naszym spotkaniu (widzieliśmy się dośc wcześnie) miał jeszcze urodziny kolegi wieczorem, napisał do mnie rano na nastepny dzień ze jak zwykle było super, rozładował mu się telefon i dopiero teraz włączył i opowiedział jak było na urodzinach.
Zwykle wyglądało to tak, ze 3-4 razy dziennie wymienialiśmy bardzo długie wiadomości, co kilka godzin. Od ok trzech dni pisze tylko raz dziennie zwykle bardzo późno. We wtorek napisał do mnie krótko przed północą, odpisałam mu wczoraj ok.11 i już nie odpisał
Po spotkaniu napisałam, że czułam bardzo fajną chemię między nami i ze widzę, że powoli zaczyna się otwierać i mnie to cieszy, odpisał " Mówisz, że się cieszysz? Poczekaj aż się rozkręcę to będziesz miała mnie dosyć. Teraz akurat mam mnóstwo spraw na głowie i cieżko mi złapac dobrą energię i flow potrzebuje czasu" Wczoraj też napisał, że koniec miesiąca i jest tragiczny ze dawno nie miał tylu obowiązków na głowie ale jeszcze trochę i bedzie miał dużo mniej obowiązków"
Problemem jest też to, że on do tej pory nie zaproponował przejścia na inny komunikator niz aplikacja....I tak wiem, to wygląda kiepsko, ale on nie jest kompletnie socialowy, nie ma Instagrama, Tiktoka, to nie jest typ, który siedzi w telefonie ciągle, więc podejrzewam, ze to jest powód, no i z natury jest powolny w sprawach damsko-meskich i ostrożny
Oczywiście ja mogę zaproponować, ale póki on twierdzi, że jest tak bardzo zapracowany, to uznałam, że nie będe.
Martwi mnie, że te w zasadzie dość drastyczne zastopowanie kontaktu przypadło od razu po naszym spotkaniu i naprawdę chce wierzyć, że jest szczery i to natłok obowiązków, a nie eleganckie wycofywanie się.
Jak to wygląda z Waszej perspektywy?
Edytowane przez schogetten_
Czas edycji: 2025-10-30 o 09:17
|